"Gliński premierem? To jakiś dowcip"

"Gliński premierem? To jakiś dowcip"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piotr Gliński i Jarosław Kaczyński, fot. PAP/Radek Pietruszka 
- Jeśli chodzi o samą inicjatywę, jest ona kompletnie niedorzeczna. Nie rozumiem w ogóle terminologii, co to jest pozaparlamentarny rząd? Przeżyłem kilkadziesiąt lat w pozaparlamentarnych rządach za komuny i nie chcę powrotu do tego. Nie rozumiem, w jaki sposób on ma być pozaparlamentarny; nawet jeśli w wielu krajach są rządy mniejszościowe, to one się opierają na tym, że jest jakiś neutralny, sensowny kandydat, który próbuje w różnych sprawach zbierać większość - mówi o kandydacie PiS na premiera prof. Piotrze Glińskim i inicjatywie tej formacji ws. konstruktywnego wotum nieufności politolog prof. Radosław Markowski.

- To, co w tym krótkim expose uczynił pan Piotr Gliński, w ogóle temu przeczy. On już obraził nie tylko premiera, ale i całą koalicję rządzącą do tej pory, i już nie ma tych dwustu trzydziestu kilku głosów, które byłyby potrzebne do tego, żeby rządzić. (Gliński) wykazał się politycznym analfabetyzmem dosyć dużego kalibru - ocenia.

- Po to miał być neutralny człowiek z zewnątrz, miał nie zajmować stanowiska politycznego, a miał zająć stanowisko merytoryczne. Niestety, tak się nie stało - podkreśla profesor.

- Piotr Gliński jest znanym socjologiem, pisze ciekawe prace, natomiast, o ile ja się nie mylę, to nigdy nie zarządzał większym niż pięcioosobowym zespołem. Co nie znaczy, że tej buławy nie nosi gdzieś tam w kieszeni, ale nic mi o tym nie wiadomo - twierdzi politolog.

- To wszystko to jest jakiś dowcip, to wszystko wygląda niepoważnie. Wysunięto kandydata, bo pewnie trzech innych odmówiło ze względu na to, że widzi, że to jest po prostu nierealne - kończy Markowski.

mp, pap