Dziemianczuk: Nie jesteśmy przeciwko Rosji

Dziemianczuk: Nie jesteśmy przeciwko Rosji

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Przyjechaliśmy tu protestować nie przeciwko Rosjanom, nie przeciwko Rosji, ale przeciwko problemowi, który istnieje na Arktyce. Jestem przeciwny komercyjnemu wykorzystaniu Arktyki - mówił Tomasz Dziemianczuk przed powrotem do Polski. Działacz Greenpeace wrócił w niedzielę do Polski po ponad 100 dniach spędzonych w rosyjskim areszcie.
Dziemianczuk: To nie był protest przeciwko Rosji

- Powody, dla których tam pojechaliśmy to jedno, a samo spędzenie czasu w areszcie to drugie. Żałuję tych czterech miesięcy, które mógłbym przeznaczyć na działalność lokalną w Gdańsku, ale oczywiście ważne jest również myślenie globalne o ochronie przyrody. Greenpeace się po prostu pojawia tam, gdzie są problemy. Niezależnie od granic - mówi działacz Greenpeace. Dziemianczuk został objęty amnestią wraz z innymi członkami załogi statku "Arctic Sunrise".

18 września ekolodzy wspięli się na należącą do rosyjskiego koncernu Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja na Morzu Peczorskim, niedaleko północno-wschodniego wybrzeża Rosji. Ekolodzy podpłynęli do platformy na pokładzie należącego do Greenpeace statku "Arctic Sunrise". Rosjanie oskarżyli zatrzymanych aktywistów o piractwo, za które grozi kara do 15 lat łagrów.

Komitet Śledczy Rosji zdecydował niedługo później o przekwalifikowaniu przestępstwa. Oskarżeni, mieli odpowiadać za zakłócenie porządku publicznego. Zgodnie z art. 213 kodeksu karnego Rosji groziła im kara do 7 lat pozbawienia wolności. Ekologów objęła jednak ogłoszona przez prezydenta Rosji Władimira Putina amnestia dla 20 tys. więźniów z okazji 20. rocznicy uchwalenia Konstytucji Federacji Rosyjskiej.

sjk, Fakty TVN/x-news, Wprost.pl