Palikot: Zachowanie policji wobec Wiplera to skandal

Palikot: Zachowanie policji wobec Wiplera to skandal

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot, fot. Youtube 
- Widzimy tylko fragmenty (nagrania - red.), ale jeśli miało miejsce pałowanie i brutalne zachowanie policji, to jest to przegięcie - mówił w "Jeden na Jeden" w TVN24 Janusz Palikot z Twojego Ruchu. - To skandal - oceniał poseł.
Według Palikota policji nie usprawiedliwia to, że Przemysław Wipler był pijany i mógł zachowywać się agresywnie podczas interwencji funkcjonariuszy. - Być może tak obraził tych policjantów, że nie wytrzymali tego psychicznie, ale to też jest dla nich dyskwalifikujące - stwierdził Palikot. Dodał, że "gaz w oczy i bicie" jest drogą donikąd.

Zdaniem posła Twojego Ruchu, nawet jeśli Wipler odpychał policjantów, to takie zachowanie nie jest powodem do pałowania. Zaznaczył też, że w nagraniu nie ma dźwięku, więc nie znamy jeszcze wszystkich detali tego zdarzenia. - Musimy się dowiedzieć, kto i co faktycznie mówi. To musi być odtworzone, żebyśmy mogli coś ostatecznie wywnioskować - powiedział Palikot.

Palikot powiedział też, że policja musi wytłumaczyć się z tego zdarzenia. Zapowiadał, że prawdopodobnie w Sejmie jego partia będzie wnioskowała o to, by na posiedzeniu komisji lub parlamentu ktoś "wytłumaczył o co chodzi w tej sprawie".

Na nagraniu, które opublikowały "Super Express" i "Fakt", widać jak radiowóz na sygnale podjeżdża do dwóch osób stojących na ulicy przed klubem. Wipler siedział wtedy niedaleko, na murku i przyglądał się całemu zajściu. Potem podchodzi do radiowozu i zaczyna rozmawiać z funkcjonariuszami. Nie wiadomo co mógł mówić poseł, ale po chwili zaczyna się przepychanka, później Wipler szarpie się z policjantem, który później pryska mu w twarz gazem. Pojawia się też policjantka, która razem z funkcjonariuszem przewraca posła na ziemię i próbują go skuć, uderzają go pałkami.

Potem pojawiają się kolejne osoby, pomagające w interwencji. Nagranie kończy się, gdy policji udało się już skuć posła i leży on na ziemi, a na miejsce przyjeżdża kolejny radiowóz.

Do incydentu z udziałem posła doszło 31 października 2013 r. w Warszawie przed klubem na ul. Mazowieckiej. Policjanci pojawili się tam, ponieważ dostali informacje o bójce kilkunastu osób. Po dotarciu na miejsce spotkali jedynie dwie osoby. Podczas próby wylegitymowania podszedł do nich mężczyzna, którym - jak relacjonuje policja - okazał się być poseł Przemysław Wipler. Według relacji policjantów Wipler znajdował się pod wpływem alkoholu lub "innych środków" i zachowywał się agresywnie. Poseł tłumaczył wtedy, że on jedynie włączył się do interwencji funkcjonariuszy wobec innej osoby i to policja była wobec niego agresywna.

TVN24, Wprost.p, se.pl, fakt.pl