"Sawicki powinien wedrzeć się do gabinetu Kopacz i zażądać..."

"Sawicki powinien wedrzeć się do gabinetu Kopacz i zażądać..."

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Wojciechowski (fot. Wprost) Źródło:Wprost
W środę przed gmachem ministerstwa rolnictwa protestowali rolnicy. Po 15 minutach rozmów z ministrem Sawickim, Sławomir Izdebski z OPZZ wyszedł ze spotkania. - Polski rząd zachowuje się tak, jakby wręcz nie zależało mu na tym, żeby obronić polskich rolników - komentował te wydarzenia w radiowej Jedynce europoseł PiS Janusz Wojciechowski.
- Przyjadą cudzoziemcy kupować polską ziemię. Polscy rolnicy będą w tym momencie biedni, zadłużeni. Nie dość, że nie będą mogli konkurować w zakupie ziemi, będą zmuszeni przez sytuację ekonomiczną, sprzedać własną ziemię - stwierdził.

Według Wojciechowskiego, rolnicy mają podstawy do tego, by protestować. - Mam wielkie pretensje do ministra rolnictwa Marka Sawickiego o to, że on udaje, że jest w stanie coś załatwić. On powinien się wedrzeć do gabinetu premier Ewy Kopacz - jakby nie został do tego gabinetu wpuszczony - i zażądać działania od szefowej rządu - mówił. Dodał, że te sprawy powinny zostać poruszone na najwyższym szczeblu.

Europoseł wymienił również najważniejsze kwestie, jakie powinny zostać rozwiązane. Są to: rekompensaty za rosyjskie embargo, kary za przekroczenie kwot mlecznych i pomoc w zwalczaniu afrykańskiego pomoru świń. - To Ewa Kopacz, a nie Marek Sawicki, bo on niczego nie załatwi,  powinna pojechać w trzy miejsca - do Berlina porozmawiać z Angelą Merkel, do Paryża porozmawiać z Francoisem Hollande'm i do Brukseli porozmawiać ze znanym sobie bardzo dobrze Donaldem Tuskiem. Na tym szczeblu ta sprawa jest zawsze do załatwienia, to jest kwestia prostej politycznej decyzji - oceniał Wojciechowski.

Polskie Radio