Europa "siedzi" na niemal 200 bombach atomowych

Europa "siedzi" na niemal 200 bombach atomowych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bomba B61 (fot.mat. prasowe Pentagonu) 
Amerykańskie siły zbrojne rozpoczęły program modernizacji bomb termonuklearnych B61 znajdujących się na terenie Europy. W bazach NATO znajduje się około 200 takich głowic. Program warty jest około dziesięciu miliardów dolarów.
Pentagon przyznał pierwszy kontrakt na odnowę arsenału Boeingowi. Za 200 milionów dolarów ma zaprojektować nowy "ogon" dla bomb, którego celem będzie umożliwienie naprowadzania ich za pomocą GPS.

W Niemczech, Belgii, Holandii, Włoszech i Turcji znajduje się około 180 bomb termonuklearnych B61. Ładunki, zaprojektowane w latach 60., ważą około 320 kilogramów i przeznaczone są do zrzucania z samolotów. Siła eksplozji jest regulowana, ale maksymalnie może być około 20 razem silniejsza niż ta zrzucona w 1945 roku na Hiroszimę.

Bomby termonuklearne pozostały na terenie Europy po zakończeniu Zimnej Wojny jako środek odstraszania. Wiele krajów uważa je za gwaranta zaangażowania USA na starym kontynencie. Część członków NATO, m.in. Polska optuje za ich wycofaniem z Europy.

- Stare części oznaczają mniej bezpieczne bomby. 60 lat minęło bez żadnej przypadkowej detonacji broni jądrowej. Jesteśmy żywotnie zainteresowani utrzymaniem tego wyniku - powiedział John Noonan, były oficer USAF odpowiadający za broń jądrową, a obecnie członek Komitetu Sił Zbrojnych w Kongresie.

Wymienione mają zostać praktycznie wszystkie części poza ładunkiem materiału rozszczepialnego. Dzięki nowemu ogonowi od Boeinga staną się również bardzo celne. Obecnie po zrzuceniu z samolotu spadają na spadochronie i wybuchają mniej więcej w okolicy celu, nadrabiając brak chirurgicznej precyzji wielką siłą rażenia.

Do 2018 roku wszystkie zmodernizowane B61 mają powrócić do baz w Europie.

TVN24, ml