Tydzień kultury polskiej

Tydzień kultury polskiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
9 sierpnia, czyli akurat w momencie gdy ostatni kibice, którzy przyjechali na Euro, wydostaną się z warszawskich korków, w Edynburgu rozpocznie się międzynarodowy festiwal teatralny, Edinburgh International Festival. Prestiżową imprezę rozpocznie „Makbet" w  reżyserii Grzegorza Jarzyny. „To epickie, imponujące pod względem technicznym dzieło, ze wspaniałą scenografią” – mówi Gazeta.pl dyrektor festiwalu Jonathan Mills. Informuję, gdyby ktoś chciał pojechać i się pokrzepić – podejrzewam, że po Euro nawet szekspirowska tragedia podniesie człowieka na duchu.

Obejrzałem festiwal w Opolu. W domu i w skupieniu. Oczywiście najciekawszy byłem występu zespołu Kult, który zagrał program swoich najbardziej znanych songów. Po usłyszeniu utworu „Po co wam wolność" nie  mogłem opędzić się od dwóch refleksji: że Kult to dzisiaj zespół dla, hm, wspominających młodość dorosłych ludzi i że najwięcej punkowego żaru w Opolu miała paradoksalnie Sylwia Grzeszczak ze swoim przeboikiem „Małe rzeczy”. Cóż, piosenka mdła jak kilo margaryny, ale z tym tekstem z  refrenu – że wciąż nie mamy nic – Polak może się przynajmniej jakoś utożsamiać.

Symetria, Złe Psy i Chemia – nie są to, niestety, robocze tytuły nowych filmów Władka Pasikowskiego, lecz nazwy kapel, które mają 11 lipca supportować występ Guns N’Roses w Rybniku. Jak głosi fama, zespół Axla Rose’a potrafi spóźnić się dobre parę godzin, a organizatorzy koncertu chcą zagwarantować słuchaczom „maksimum muzycznych wrażeń". Ja tam asekurancko w ogóle zaprosiłbym jakiś zespół rezerwowy, na wypadek gdyby Guns N’Roses nie przyjechali w ogóle. Na przykład Budkę Suflera. Wokaliści ostatnimi czasy z wyglądu bardzo podobni. Niektórzy nawet się nie połapią.

Jest to wiadomość raczej z kręgu antykultury niż kultury polskiej, ale  jest warta odnotowania. Jak podaje „Press", do sądu Praga-Południe wpłynął akt oskarżenia przeciwko dwóm wiadomo którym prezenterom stacji Eska Rock, którzy na antenie rzucali dowcipaski o Murzynach i Ku-Klux- -Klanie. Ta sytuacja odpowiada nam wszystkim na pytanie o to, gdzie są granice wolności słowa – ona powinna kończyć się tam, gdzie zaczynają się dowcipy, których człowiek wstydził się nawet w podstawówce.

Magda Steczkowska, siostra Justyny, zrobiła sobie piosenkę. Nazywa się „0:1 dla niej", w interpretacji pomaga teledysk, w którym różne znane koleżanki Magdy leżą z piłkami na kanapie – żeński podmiot liryczny jest zazdrosny o to, że facet ogląda mecze. Ja tam generalnie nie lubię sportu w telewizji. Ale aby nie słyszeć i nie widzieć Steczkowskiej, Moro-Figurskiej czy Fijał, mogę oglądać nawet mistrzostwa w  łucznictwie albo minigolfie. Całymi dniami.

Gdy byłem nastolatkiem, serca młodzieży zdobyły „Młode wilki", film o  pięknych bandytach z dudniącą muzyką Varius Manx. „Wilki” miały mnóstwo wad, ale miały w sobie również jakąś energię, która sprawia, że  oglądając film, po latach największy cynik uroni nostalgiczną łezkę. Takim fenomenem może stać się również „Yuma”, która wejdzie na ekrany kin w sierpniu tego roku. Pięknego bandytę z lat 90. zagra nam tym razem Jakub Gierszał („Sala samobójców”), który w przeciwieństwie do Jarka Jakimowicza umie grać i nie wygląda jak ostatni czereśniak. Chociażby ta  różnica każe liczyć na sukces i popkulturowy fenomen. Czekamy.

Co tam Open’er, prawdziwy wakacyjny festiwal w Polsce to Sunrise Festival w Kołobrzegu. Gdyby na to święto opalonych klat, tipsów, żelu do włosów zrzucić bombę, polski rynek odżywek dla kulturystów by upadł, a w Polsce nikt już nie musiałby zamykać na noc auta. W tym roku oprócz największych gwiazd światowego dance’u wystąpią megagwiazdy lat 80. –  Sandra i Savage, których muzyka wybrzmiewała w odtwarzaczu każdego autobusu marki Jelcz. Bawmy się, cieszmy się. Muzyka łączy pokolenia.

Aby przegryźć gorzki bimber produkcji Dod i Steczkowskich, polecam nowy klip i piosenkę Kapeli ze Wsi Warszawa „Ej ty, gburski synie". Ukryta w  świetnych zdjęciach zagadkowa historia, a przede wszystkim muzyka –  intensywna, oparta na ludowej melodii kanonada dźwięków z histerycznym saksofonem. Prawdziwa sztuka, i to taka, która mrozi krew. I to z Polski.

ZŁO TYGODNIA Nowy teledysk nakręciła też Doda. „Twoja energia" to powrót do starych dobrych czasów twórczości Rabczewskiej, czyli przaśnego, motocyklowego rocka o mocno niemieckiej proweniencji. Wizualnie i tekstowo jest to  opowieść o wielkiej przyjaźni Dody i jej sobowtóra Dżagi. No cóż, przyjaźń to rzadka i wspaniała rzecz. Ale nieśmiało zapytam – o czym świadczy to, że twoim najlepszym przyjacielem jest osoba, która przebiera się za ciebie?

Więcej możesz przeczytać w 24/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.