Unia fantasmagorii europejskiej

Unia fantasmagorii europejskiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rządy odmawiały dotychczas Europejczykom debaty nad przyszłością unii
Ustrój Unii Europejskiej nie może nas nie obchodzić - trwam przy swoim. Uczciwej dyskusji nie zastąpi kokietowanie Francji i Niemiec (dlaczego nie Wielkiej Brytanii?), choćby to proponował człek tak zacny jak Tadeusz Mazowiecki, wsparty na łamach "Tygodnika Powszechnego" przez politologa z Uniwersytetu Warszawskiego. I trudno poddać się argumentacji, której nawet nie można przytoczyć, bo w rzeczywistości nie zawiera żadnych argumentów poza uczuciami. Rozumiem te uczucia; wyrosłem w kulturze europejskiej z całym jej bogactwem, różnorodnością i głębią. Nie znaczy to jednak, że mamy ulegać czyjejkolwiek hegemonii politycznej w Europie, nawet gdyby wśród hegemonów, oprócz Niemiec i Francji, znalazła się Wielka Brytania, mocarstwo mądre, choć tradycyjnie dość cyniczne. Nauki demokracji wolę pobierać z Ameryki.

Nauki unii lubelskiej
Konieczna jest, moim zdaniem, rzetelna, publiczna dyskusja. W październiku 2000 r. brytyjski "The Economist" opublikował swój projekt konstytucji dla unii - zbiór proponowanych jej zasad. Całkowicie go przemilczano. To pismo już wtedy głosiło, że Europejczykom trzeba "wychodzącej od podstawowych zasad i możliwie najpowszechniejszej debaty nad przyszłością unii". Dotychczas rządy im tego odmawiały. Nagminnie unikały wszelkich dyskusji, debat i konsultacji ze współobywatelami w myśl zasady "decydujemy o wszystkim, pewnego dnia nam podziękujecie". I od tamtej pory nic się nie zmieniło.
Na dodatek udajemy, że przed próbą dobrowolnego zjednoczenia Europy nic podobnego w historii się nie zdarzyło. Nie znalazłem (być może przeoczyłem) na przykład żadnej analizy dotyczącej doświadczeń unii lubelskiej z roku 1569, która w jedno państwo połączyła Królestwo Polskie, Wielkie Księstwo Litewskie i ziemie Rusi. Nie spotkałem też analizy unii parlamentarnej Anglii i Szkocji z roku 1707, która stworzyła Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii. Przed ponad dwustu laty książka "The Federalist" prezentowała podstawowe artykuły Aleksandra Hamiltona, Jamesa Madisona i Johna Jaya, przedstawiające filozofię ponadstanowej władzy w związku państw, jakim pierwotnie miały być Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. Od jesieni 1787 r. do lata 1788 r. dyskutowały w Ameryce nie tylko legislatywy poszczególnych stanów, dyskutowali też obywatele podczas masowych zgromadzeń, komentatorzy gazet. Dyskutowano w salonach, knajpach i chatach farmerów, na ogół spokojnie i rzeczowo - do awantur i bijatyk dochodziło dość rzadko, krew polała się tylko raz.
Różnice zdań w Europie nie są znamieniem jakiejś choroby. Przeciwnie, są czymś naturalnym i dlatego wymagają uczciwej dyskusji. Po tym, jak w początkach 1946 r. Winston Churchill wezwał w Zurychu do stworzenia stanów zjednoczonych Europy, już kongres haski (w maju 1948 r.) ujawnił te same co dzisiaj różnice stanowisk. Francja była za parlamentem ponadpaństwowym, niezależnym od rządów, czyli federacją. Anglia chciała ograniczyć kompetencje tegoż parlamentu do współpracy międzyrządowej, co notabene z terminologicznego punktu widzenia było znacznie bardziej "federacyjne".

Stany zjednoczone nie dla Europy
W niedalekiej przyszłości zaobserwujemy raczej odradzanie się różnic etnicznych niż ich zanikanie. Już dziś poszukują swej odrębnej tożsamości Fryzowie, którzy próbują zrekonstruować swój język. Już dzisiaj swą odrębność zaznacza... Kornwalia - jak Bretania i Prowansja. Cóż dopiero mówić o Szkocji, której najlepsi synowie przez ostatnie trzysta lat pisali - ba, myśleli - w języku angielskim. Przypadek Macedonii też nie jest "bałkański" - jest naturalnym zjawiskiem europejskim. Macedonia irytuje Greków, zapominających, że długo w średniowieczu Grecja była Sklawanią, zasiedloną aż po doliny Tajgetu przez słowiańskich zbójów, przodków dzisiejszych Greków. Mówi ta Macedonia narzeczem zachodniobułgarskim i byłoby naturalne, gdyby ci Macedończycy uważali się za Bułgarów, ale nie, oni są Macedończykami - jak inni ich rodacy, ci w Grecji. A to spośród nich wyszli apostołowie Słowian: Cyryl i Metody.
Stany zjednoczone nie są przyszłością Europy; wystarczy przyjrzeć się Włochom, których północ ma południe swego kraju (Mezzogiorno) za Afrykę. Nawet najmądrzejsze niegdyś państwo Europy, Niderlandy, jakby znudzone swym istnieniem, powierza rodzenie dzieci imigrantom - jak Francja swoim Arabom. Już wiemy, że na pewno nie uda się przyłączyć Europy do mądrości Skandynawii. I nikt też nie prosi Szwajcarów, by uczyli Bałkany (a przy okazji może wariatów z ETA, tudzież IRA), jak mają żyć obok siebie ludzie mówiący różnymi językami i wierzący w innego chrześcijańskiego Boga.
Innymi słowy, zjednoczona Europa może być areną przeróżnych dezintegracyjnych i separatystycznych inicjatyw - jeśli ogół społeczny w każdym narodzie, w każdym plemieniu, w każdej społeczności nie dojdzie sam do tego, że warto żyć razem z innymi w zjednoczonej Europie na tych samych prawach. Ogół społeczny, włącznie z francuskimi Arabami, nie same rządy ze swymi deficytami budżetowymi.

Unia fikcji
Dlatego tak ważny jest ustrój Unii Europejskiej i dyskusja nad nim. Wraz z jasnym sformułowaniem różnic w stosunku do konstytucji Stanów Zjednoczonych, skoro budujemy stany zjednoczone Europy. Bo konstytucja Stanów Zjednoczonych ogranicza - a nawet więcej - odbiera suwerenność składającym się na wspólne państwo stanom. USA nie są związkiem państw.
Integracja Stanów Zjednoczonych zatrzymuje się jednak przed granicą tworzenia bytów zbędnych. Odrębności stanów są znacznie większe niż prawa do odrębności członków Unii Europejskiej, która przecież nie jest jeszcze "wspólnym państwem", choćby nawet bardzo chciała. Jedne stany stosują karę śmierci, inne nie; jeden stan wykonuje ją w taki sposób, drugi w inny. Stany różnią się między sobą nawet przepisami drogowymi! Nikomu nie wadzi rozmaitość ustrojów miast; zarząd w miastach Ameryki to na ogół kierowanie ogromnymi aglomeracjami i terytoriami, a zarazem zarządzanie olbrzymimi środkami, większymi od zasobów niejednego z mniejszych krajów unii. Naturalną skłonnością zdawałoby się jest więc dążenie w tym do jednolitości. Tymczasem Ameryka, tak zhomogenizowana, znacznie mniej się ujednolica niż różnorodna i wybuchowo etniczna Europa, dopiero w drodze do zjednoczenia.
Dziś jednoczącej się Europie daleko do wspólnej polityki zagranicznej i obronnej - z winy ambicji i antyamerykanizmu Francji i Niemiec. To, co się udaje i o co zresztą przede wszystkim chodziło, to unia celna, wspólny wolny rynek - gwałcony jednak przez "socjalizm" planowania produkcji rolnej, wspólną politykę rolną, nadregulację i monopole narodowe popierane przez państwa członkowskie. Udało się zapewnić swobodę poruszania się, udaje się współpraca policyjnych sił śledczych, ale na razie nic więcej. Strefa euro jest ograniczona; może - przedwczesna. Podobnie jak bank centralny: długo jeszcze wypadnie różnicować politykę kredytową w poszczególnych krajach.

Deregulacja unii
Zdaniem przemilczanych autorów z "The Economist" z 2000 r., unifikację, koherencję, koordynację itd. faworyzuje - w imię "skuteczności" - Bruksela i jej urzędnicy (ci sami, którzy tak zręcznie chronią instytucje unijne przed "przejrzystością"). To w praktyce odsuwa podejmowanie decyzji politycznych przez obywateli - tak tłumi się eksperymenty, odkrywczość i konkurencję. Jan Szomburg, szef Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, słusznie postuluje, byśmy po wejściu do unii stanęli w szeregach koalicji na rzecz deregulacji. By najpierw zapewnić unii wymarzony rozwój zamiast stag-nacji i budowania superpaństwa. Dlatego na przykład nie ma co lansować instytucji prezydenta Europy, skoro Belgii, Danii, Hiszpanii, Holandii, Szwecji i Wielkiej Brytanii wypadałoby wtedy likwidować swe monarchie.
Najważniejsze pozostaje pytanie, czy to ma być zjednoczenie równych, czy też mamy konstytucyjnie oddać decydujący głos najliczniejszym (czytaj: najsilniejszym). Tu wzór Stanów Zjednoczonych jest jednoznaczny. Z dwóch ciał zwierzchnich unii nadzorujących Komisję Europejską jedno mogłoby składać się z przedstawicieli parlamentów narodowych w liczbie odpowiadającej zaludnieniu, drugie - skupiać po dwóch przedstawicieli każdego z państw członkowskich - jak Senat w USA. Z tym że w wypadku Europy - właśnie przedstawicieli parlamentów i rządów. Jeśli oczywiście chcemy, by władze unii były organami współpracy, a nie organami superpaństwa. Powinniśmy co do tego uzyskać pełną jasność.
Jeżeli dyskusja ma być uczciwa, proszę przeciwstawić moim poglądom oraz postulatom Szomburga jakieś argumenty. Ba, nawet jakieś proste, ale otwarte "nie".

Stefan Bratkowski
Więcej możesz przeczytać w 11/2004 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 11/2004 (1111)

  • Na stronie - Podglądam, więc jestem14 mar 2004W świecie istnieje względna równowaga między podglądaczami a ekshibicjonistami3
  • Wprost od czytelników14 mar 2004Listy od czytelników3
  • Skaner14 mar 2004Janik, Millera killer Nowy szef SLD Krzysztof Janik nie chce żadnych zmian. Oprócz jednej - nieoficjalnie zapowiada, że jeszcze w maju zmusi Leszka Millera do ustąpienia. Dotychczasowy najbliższy przyjaciel i wieloletni...6
  • Sawka14 mar 20047
  • Dossier14 mar 2004bp TADEUSZ PIERONEK rektor Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie Kościół jest wspólnotą ludzi grzesznych i zawsze nią będzie "Gazeta Wyborcza" JAN MARIA ROKITA lider Platformy Obywatelskiej, członek komisji badającej...7
  • Kadry14 mar 20049
  • Licznik14 mar 20041 raz Andrzej Gołota podawał się za policjanta podczas zatrzymania w USA - mimo to jest honorowym policjantem stanu Illinois 2 razy uderzył poniżej pasa i został zdyskwalifikowany (za każdym razem jego ofiarą był Riddick Bowe) 4 razy...9
  • Jutrzenka satyry nad Europą14 mar 2004Wydaje mi się, że ostatnią szansą Busha w Europie byłaby możliwość powołania się na starą przyjaźń z Adamem Michnikiem11
  • Playback14 mar 200413
  • M&M14 mar 2004DYSKOPA(R)TIA13
  • Poczta14 mar 2004Listy od czytelników13
  • Z życia koalicji14 mar 2004Tydzień trwały gorączkowe poszukiwania przewodniczącego SLD. To znaczy, nie żeby tenże zaginął, ale trzeba było znaleźć takiego, co się zgodzi sojuszem kierować po Millerze. Odmawiali po kolei Oleksy, Szmajdziński, Olejniczak i Janik. Naszym...14
  • Z życia opozycji14 mar 2004Ryszard Czarnecki wsłuchał się w myśli Polaków i wylądował w Samoobronie. Liczy pewnie, że później wyląduje na Wiejskiej, a na koniec w rządzie. Decyzja pewnie nie była łatwa, ale czegóż się nie robi dla dobra ojczyzny....15
  • Fotoplastykon14 mar 2004Henryk Sawka www.przyssawka.pl16
  • Zmowa półszeptów14 mar 2004Kluczem do afery grupy trzymającej władzę może być "okrągły stół"18
  • Alfabet afery Rywina14 mar 2004Agora - to do niej udał się Lew Rywin, by za 17,5 mln dolarów sprzedać ustawę, dzięki której Agora kupiłaby Polsat. Taką wersję podaje "Gazeta Wyborcza", więc jest to wersja słuszna. Wersja Jana Rokity, czyli niesłuszna i...20
  • Cichocki Arms14 mar 2004Tam, gdzie biją się Bumar i Ostrowski Arms, wygrywa Nat.23
  • Unia fantasmagorii europejskiej14 mar 2004Rządy odmawiały dotychczas Europejczykom debaty nad przyszłością unii26
  • Skok na zero14 mar 2004W policji najłatwiej można ukraść pieniądze z najbardziej tajnego funduszu.30
  • Ucho generała14 mar 2004Wojciech Jaruzelski umożliwił obcym wywiadom inwigilację służb specjalnych PRL32
  • Nałęcz - Sojusz krwi14 mar 2004Nowy pomysł strategów z "Trybuny" polega na tym, by świeżą lepperowską krwią zasilić słabnący SLD36
  • Giełda i wektory14 mar 2004HossaŚwiat Unia afrykańska Prezydenci Kenii, Ugandy i Tanzanii podpisali protokół zawarcia unii celnej między tymi krajami. Ratyfikacja umowy ma trwać kilka miesięcy. Po tym okresie taryfa celna na importowane spoza państw porozumienia...38
  • Hyundaiowe zwycięstwo14 mar 2004Dlaczego Polska stała się zadżumioną strefą dla światowych inwestorów40
  • Kredyt nieufności14 mar 2004Jak najtaniej pożyczyć pieniądze na dom, mieszkanie i samochód44
  • Miliardy pomysłów14 mar 2004Rekordowa liczba debiutantów znalazła się na liście najbogatszych ludzi świata magazynu "Forbes"48
  • Król Steve Midas14 mar 2004iPod, walkman XXI wieku, oferuje melomanom 10 tys. piosenek52
  • Balcerowicz wprost - Żywe prawo14 mar 2004Wszystkie złe prawa lansuje się pod hasłem "ochrony" lub "wsparcia". Oznacza to dotowanie nierentownych branż i wzrost bezrobocia56
  • Deficyt demokracji14 mar 2004Społeczeństwo oczekuje stanowczości, a nie łagodności wobec obrażających prawo57
  • Supersam14 mar 2004Obraz jak w kinie Po ciekłokrystalicznych monitorach komputerowych przyszedł czas na oswojenie się z płaskimi monitorami telewizorów. Ich cena spadła w ostatnich dwóch latach o połowę, a sprzedaż rośnie z roku na rok o kilkaset...58
  • I ty jesteś poglądaczem!14 mar 2004Kopulacja psów, nagość czy agonia ofiary wypadku - każdy z nas już jako dziecko zobaczył coś, co było tabu lub było zarezerwowane dla dorosłych. Po każdym takim akcie podglądania wiedzieliśmy więcej o życiu, byliśmy bardziej ciekawi świata. Do...60
  • Być jak Krystyna Lubicz14 mar 2004Świecką mszą są spotkania fanów z ich serialowymi idolami68
  • Bikont do Makłowicza, Makłowicz do Bikonta - Bataty w Bawarii14 mar 2004Wróciłem właśnie z krótkiej, lecz treściwej i bardzo miłej podróży do Monachium.70
  • Między słowami14 mar 2004Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat" - napisał kiedyś Joseph Conrad. Niespodziewanie sentencja ta wróciła do mnie jak bumerang po obejrzeniu "Między słowami", najnowszego filmu Sofii Coppoli71
  • Ziemia odebrana14 mar 2004Marzec 1968 nawrócił ostatnich polskich Żydów na "syjonizm"72
  • Know-how14 mar 2004Koniec rafy koralowej Położona równolegle do północno-wschodniego wybrzeża Australii, mająca 2 tys. km długości Wielka Rafa Koralowa może w ciągu niespełna 100 lat zniknąć, jeśli proces globalnego ocieplenia będzie postępował -...76
  • Wzór na związek14 mar 2004Uczeni potrafią przewidzieć, czy i kiedy dojdzie do rozwodu78
  • Wielki wyścig robotów14 mar 2004Milion dolarów dla konstruktora najszybszego pojazdu bez kierowcy80
  • Miasto Bogów14 mar 2004Teotihuacán w V wieku n.e. liczyło więcej mieszkańców niż starożytny Rzym!84
  • Bez granic14 mar 2004Uprowadzony czarodziej "Biali Amerykanie, biali wojskowi. Przybyli w nocy (...) Zmusili mnie do wyjazdu. Powiedzieli, że jeśli nie wyjadę, zaczną strzelać i będą zabijać" - tak Jean-Bertrand Aristide opisuje swoją ucieczkę z...86
  • Młody starzec14 mar 2004Dlaczego Aznar porzuca politykę?88
  • Putinbasza14 mar 2004Rosyjscy wyborcy nie chcą demokracji92
  • Wolnoamerykanka14 mar 2004Bush i Kerry podzielili obywateli USA na dwie równe części96
  • Bezpiecznik świata14 mar 2004Rozmowa z Jaapem de Hoop Schefferem, sekretarzem generalnym NATO100
  • Krwawy dzień bezwolności14 mar 2004Aszura, czyli piekło na ziemi102
  • Menu14 mar 2004Świat Gruzinka w Londynie Importem z Gruzji jest najnowsza gwiazda brytyjskiej sceny muzycznej 20-letnia Katie Melua. Jej debiutancki album "Call Off The Search" sprzedano już w ponad milionie egzemplarzy - na listach przebojów...104
  • Psy prezydenta14 mar 2004Najnudniejszą od czasu, gdy kino przestało być nieme, nazwano tegoroczną galę oscarową - Marta Fita-Czuchnowska z Hollywood.106
  • Duma i uprzedzenie14 mar 2004Mit o Żydach zabójcach Jezusa był najtragiczniejszym źródłem antysemityzmu w ostatnich dwóch tysiącleciach110
  • Nowojorski desant14 mar 2004Dwieście przebojów sztuki XX wieku na berlińskiej wystawie stulecia112
  • Kino Tomasza Raczka14 mar 2004Między słowami, Symetria - recenzje113
  • Starszy Pan14 mar 2004Jeremi Przybora stworzył świat, który stał się azylem dla kilku pokoleń Polaków114
  • Sława i chała14 mar 2004Wystawa, Książka Teatr116
  • Perły do lamusa? - Oscar dla inspicjenta14 mar 2004Oscary to typowa impreza handlowa, podczas której dba się o interesy rzemieślników z Hollywood118
  • Do przyjaciół w sojuszu!14 mar 2004Afera goni aferę. Jeszcze nie ujęto dwóch takich, co ukradli księżyc na oczach niejakiego Pineiry (czy jak mu tam), a już prokuratura wszczęła dochodzenie z oskarżenia o wyłudzenie przeciwko dwóm takim, co chcieli wyżyć miesiąc za 500 zł.120
  • Idole i komórki14 mar 2004Nieokiełznany rozwój ludzkości sprawił, że żywimy się już nie tylko kaloriami i witaminami. Żywimy się także informacjami. Z tego punktu widzenia obfity mamy tydzień jak rzadko. News goni newsa i newsem pogania jak dorożkarz batem chabetę....120
  • Organ Ludu14 mar 2004TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI Wydanie specjalnie feministyczne Nr 11 (76) Rok wyd. 3 WARSZAWA, poniedziałek 8 marca 2004 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza W policji, a także gdzie indziej Tuszowana dyskryminacja Dużym zgrzytem przed...121
  • Skibą w mur - Lepsze kalosze niż biustonosze14 mar 2004W dzisiejszych czasach faceci to często tylko figuranci, których wystawia się dla picu na pokaz122