Honorowego Oscara, odcisku dłoni na chodniku sławy i pomnika w Hollywood wart będzie ten, kto wreszcie odrąbie na dobre odrastające bez końca łby hydry o nazwie "komedia romantyczna". Czasy, gdy kręciło się błyskotliwe komedie "Kiedy Harry spotkał Sally" czy "Bezsenność w Seattle", są daleką przeszłością. Dziś wylewają się z ekranu "Dziewczyny z Jersey", "Pokojówki z Manhattanu", "Dziewczyny z Alabamy", no i "Sposoby na teściowe". Łączą te filmy mdłe, bezkonfliktowe scenariusze, zgrzybiałe ze starości dowcipy i zajeżdżone na śmierć stereotypy. Reżyser "Sposobu na teściową" Robert Luketic, którego szczytowym osiągnięciem była "Legalna blondynka", taki właśnie scenariusz otrzymał, a na okrasę dwie gwiazdy: dzisiejszą (Jennifer Lopez) i wczorajszą (Jane Fonda). Pierwsza z nich jako narzeczona, druga jako matka stają do walki o miłość przystojniaka (Michael Vartan) o aparycji i psychologicznej głębi modela z reklamy żelu do włosów. Przykre, że do tego rodzaju ról zdegradowana została ostatnimi laty Lopez; przykro oglądać w czymś takim Fondę, która kiedyś była wielką aktorką i na starsze lata zasługuje na coś więcej - na przykład na kreację w stylu Glorii Swanson w "Bulwarze Zachodzącego Słońca".
Jerzy A. Rzewuski
"Sposób na teściową" (Monster-in-Law), reż. Robert Luketic, USA 2005 (Warner)
Jerzy A. Rzewuski
"Sposób na teściową" (Monster-in-Law), reż. Robert Luketic, USA 2005 (Warner)
Więcej możesz przeczytać w 29/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.