Ziobro: Kaczyński się mnie wypiera? To cynizm

Ziobro: Kaczyński się mnie wypiera? To cynizm

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Ziobro (fot. PAP/Grzegorz Jakubowski) 
- Jarosław Kaczyński posunie się do każdego cynicznego posunięcia, które pomoże im zdobyć władzę – mówi w rozmowie z Wprost.pl Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości w rządzie PiS komentując słowa Adama Hofmana, który stwierdził, że PiS oferuje dziś Polakom budowę IV RP minus Ziobro, ponieważ działania lidera Solidarnej Polski miały w przeszłości szkodzić idei IV Rzeczpospolitej.
Amelia Panuszko, Wprost.pl: „Idea nowej Polski, przedstawiana przez PiS została osłabiona przez niedojrzałe działania byłego ministra sprawiedliwości”. Jak pan odebrał te słowa Adama Hofmana?

Zbigniew Ziobro: Odebrałem je jako swoisty sojusz Prawa i Sprawiedliwości z Januszem Palikotem i Donaldem Tuskiem. A to jest zupełnie zaskakujący sojusz na polskiej scenie politycznej.

Sojusz?

Chciałbym przypomnieć, że zawsze z dużym uznaniem na temat mojej działalności jako ministra sprawiedliwości wypowiadał się w tamtym czasie (w latach 2005-2007 – red.) ówczesny premier. Chciałbym też przypomnieć, że premierem tym był Jarosław Kaczyński. Dziś widać zwrot w ocenie tych działań. A więc PiS stanął po stronie Tuska i Palikota. Ten zwrot potwierdza tylko to, że wyrzucenie mnie i moich kolegów z PiS nie było przypadkowe. Było to zaplanowane i przemyślane działanie Kaczyńskiego.

Ale dziś krytykuje pana Hofman a nie Kaczyński…

Hofman nigdy nie powiedziałby tych słów bez zgody Jarosława Kaczyńskiego. Możemy więc tę wypowiedź traktować jako słowa prezesa PiS.

Myśli pan, że jest to próba zdezawuowania waszej partii przed zbliżającymi się wyborami do europarlamentu?
 
W swoim czasie byliśmy czołowymi postaciami w Prawie i Sprawiedliwości. Dziś widać, że PiS jest partią, której brak wyrazistych poglądów. Skoro kierownictwo PiS wypiera się swoich przekonań o sprawiedliwym i bezpiecznym państwie to znaczy, że posunie się do każdego cynicznego posunięcia, które pomoże im zdobyć władzę. Wątpię jednak, żeby to się opłaciło Jarosławowi Kaczyńskiemu.