Rozmnażanie pod Jasną Górą

Rozmnażanie pod Jasną Górą

Dodano:   /  Zmieniono: 
W cieniu Świętej Wieży toczy się ostra walka o to, kto jest w Częstochowie ważniejszy: prezydent miasta, który chce refundować mieszkańcom in vitro, czy arcybiskup, który chce takich zabiegów zakazać (fot. Reytan/Wikipedia) 
W cieniu Świętej Wieży toczy się ostra walka o to, kto jest w Częstochowie ważniejszy: prezydent miasta, który chce refundować mieszkańcom in vitro, czy arcybiskup, który chce takich zabiegów zakazać – pisze Andrzej Stankiewicz w nowym numerze tygodnika „Wprost”.
Pytamy prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka: – Jest pan wierzący?

– Tak – odpowiada.

Nie ma jeszcze czterdziestki, ale wygląda nad wiek poważnie. W Mieście Świętej Wieży w cuglach wygrał wybory prezydenckie, i to pod sztandarami SLD, co jest przełomem w tym mieście rządzonym latami przez kościelną prawicę. Jego zwolennicy mówią, że wprowadza postępowe rozwiązania, takie jak finansowanie in vitro z miejskiej kasy. Przeciwnicy zarzucają mu, że skupił się na wojnie z Kościołem – o pieniądze i o władzę w mieście.

Rządzona przez Matyjaszczyka ćwierćmilionowa Częstochowa idzie w prokreacyjnej awangardzie. Właśnie ruszył nabór wśród młodych par, które chcą, aby miasto dopłaciło im do in vitro. Trwa też drugi konkurs: dla placówek, które za miejski grosz będą łączyć w swoich laboratoriach komórki jajowe częstochowianek z plemnikami ich częstochowskich partnerów. – Chcemy pokazać, że w Częstochowie opłaca się mieszkać, bo tutejsze władze dbają o mieszkańców. Nie bez znaczenia jest to, że Częstochowa się wyludnia. Co miesiąc ubywa nam 150 osób – tłumaczy prezydent. Premier Tusk, pod presją doniesień spod Jasnej Góry, załatwił sprawę in vitro w kilka zaledwie dni, choć wcześniej nie mógł jej przeprowadzić przez ponad cztery lata.

Właściwie odkąd Matyjaszczyk doszedł do władzy, systematycznie stara się ograniczyć częstochowskie dominium Kościoła. A to zgodził się na otwarcie kasyna, a to zlikwidował potężną reklamę jasnogórskiego tygodnika „Niedziela” w centrum miasta, a to zniósł prohibicję na przyklasztornych terenach. – Prohibicja i tak była fikcją, bo sprzedawano tam wino mszalne – mówi prezydent. Ostatnio – ku oburzeniu abp. Depy – odwołał ze stanowiska bliską Jasnej Górze dyrektorkę Ośrodka Promocji Kultury „Gaude Mater”, która organizowała międzynarodowy festiwal muzyki sakralnej. Nie słuchał ani rady miasta, ani oburzonych głosów tak znamienitych artystów, jak kompozytor Wojciech Kilar, stały gość klasztoru.

Cały tekst w nowym numerze tygodnika „Wprost”, który od niedzielnego południa jest już dostępny w formie e-wydania.

Najnowsze wydanie "Wprost" jest też dostępne na 
Facebooku.