Nie przyniosły rezultatu prowadzone przez ratowników Podhalańskiej Grupy GOPR i policję poszukiwania czwórki turystów z Warszawy, którzy wyszli ze Szczawnicy w góry i od tego czasu nie skontaktowali się z najbliższymi. 26 lipca w akcji poszukiwawczej uczestniczyło ok. 30 osób.
- Przeszukaliśmy dziś rejon od Palenicy po przełęcz Obidza oraz od rezerwatu Biała Woda w kierunku pasma Radziejowej. Słowacy z Horskiej Zachrannej Służby prowadzili poszukiwania po swojej stronie. Nie natrafiliśmy na żaden ślad. Milczą też telefony komórkowe zaginionych - relacjonował naczelnik Grupy Podhalańskiej GOPR Mariusz Zaród. Akcja będzie kontynuowana do zmroku. W działaniach ratowniczych uczestniczyły psy oraz policyjny śmigłowiec. Poszukiwani turyści pochodzą z Warszawy - są to kobieta i mężczyzna w wieku ok. 50 lat, ich córka oraz jej chłopak.
Ratownicy rozpoczęli akcję już w nocy, gdy syn turystów powiadomił GOPR, że jego bliscy nie wrócili do miejsca zakwaterowania. Z zebranych 26 lipca informacji wynika, że turyści mogli być widziani w okolicach rezerwatu Biała Woda. Niewykluczone też, że przeszli na Słowację. Ich telefony komórkowe logowały się do sieci po raz ostatni 25 lipca późnym wieczorem.
PAP, arb
Ratownicy rozpoczęli akcję już w nocy, gdy syn turystów powiadomił GOPR, że jego bliscy nie wrócili do miejsca zakwaterowania. Z zebranych 26 lipca informacji wynika, że turyści mogli być widziani w okolicach rezerwatu Biała Woda. Niewykluczone też, że przeszli na Słowację. Ich telefony komórkowe logowały się do sieci po raz ostatni 25 lipca późnym wieczorem.
PAP, arb