Pracownik lotniska Katowice-Pyrzowice w ostatniej chwili złapał dziecko, spadające z ławy bagażowej.
Mężczyzna po odprawie zakładał kurtkę. Na tę chwilę posadził swojego synka na skraju ławy przy odprawach, podaje TVN 24. W tym momencie dziecko straciło równowagę i zaczęło spadać. Pracownik lotniska zauważył to i w ostatnim momencie złapał chłopczyka.
- To jest przestroga dla rodziców. Nigdy nie można przewidzieć, co zrobi taki maluch. A pracownicy jak widać nie sprawdzają tylko, czy pasażerowie nie mają przy sobie niebezpiecznych przedmiotów, ale również dbają o bezpieczeństwo ich samych - mówi Cezary Orzech, rzecznik lotniska w Pyrzowicach.
TVN24, TK
- To jest przestroga dla rodziców. Nigdy nie można przewidzieć, co zrobi taki maluch. A pracownicy jak widać nie sprawdzają tylko, czy pasażerowie nie mają przy sobie niebezpiecznych przedmiotów, ale również dbają o bezpieczeństwo ich samych - mówi Cezary Orzech, rzecznik lotniska w Pyrzowicach.
TVN24, TK