Nie będzie wyższej kary dla pijanego sprawcy wypadku w Wyszecinie

Nie będzie wyższej kary dla pijanego sprawcy wypadku w Wyszecinie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie będzie wyższej kary dla pijanego sprawcy wypadku w Wyszecinie (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Śledczy badający sprawę wypadku w Wyszecinie stwierdzili, że nie była to katastrofa w ruchu lądowym. W wypadku zginęła kobieta w ciąży, jej mąż zmarł w szpitalu. - Jakkolwiek bezdusznie to brzmi, jest to zbyt mała liczba osób, by mówić o katastrofie - mówi reporter TVN24. Najnowsze ustalenia śledczych oznaczają, że nie zmienią się zarzuty stawianie pijanemu kierowcy - nadal grozi mu do 12 lat więzienia.
6 września w nocy w Wyszecinie (woj. pomorskie) audi A4 zderzyło się z fiatem punto, którym podróżowali młoda kobieta w ciąży oraz jej 44-letni mąż i 3-letnie dziecko. Wypadek spowodował pijany kierowca - 37-letni Leszek F. Początkowo kobieta jeszcze żyła, dlatego lekarz podjął próbę cesarskiego cięcia w karetce, jednak ani 27-latka, ani dziecko, nie przeżyli. Jej mąż trafił w bardzo ciężkim stanie do szpitala, a 3-latkiem zajęli się krewni - nie miał on poważniejszych obrażeń. Mimo wysiłków lekarzy 44-latek zmarł.

Prokuratura rozważała oskarżenie pijanego mężczyzny o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, jednak odstąpiła od tego. - Jakkolwiek bezdusznie to brzmi, według orzecznictwa sądowego jest to zbyt mała liczba osób, by mówić o katastrofie. Dlatego zarzuty się nie zmienią – relacjonuje Maciej Cnota, reporter TVN24.

Dzisiaj o 9.00 zaczęła się sekcja zwłok zmarłego w szpitalu 44-latka. Jeśli zostanie ustalone, że mężczyzna zmarł na skutek obrażeń odniesionych w wypadku to Leszek F., sprawca wypadku będzie odpowiedzialny za śmierć trzeciej osoby. - Wtedy w opisie zmieni się informacja o mężczyźnie. Zamiast „odniósł obrażenia” pojawi się „zmarł na skutek odniesionych obrażeń”. W tym przypadku poszkodowane będą już trzy, nieżyjące osoby – tłumaczył Dariusz Witek-Pogorzelski, szef prokuratury rejonowej w Wejherowie.

TVN24