Kobiety oskarżają Trumpa o molestowanie. "Jego ręce były jak macki"

Kobiety oskarżają Trumpa o molestowanie. "Jego ręce były jak macki"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Trump
Donald Trump Źródło:Flickr / fot. Gage Skidmore
Nie ustają kontrowersje wokół Donalda Trumpa. Po tym jak "Washington Post" ujawnił nagranie, na którym kandydat Republikanów opowiada o próbie nakłonienia do seksu nowo poznanej kobiety, trzy kobiety oskarżyły polityka o molestowanie seksualne.

Dziennik „Washington Post” w piątek udostępnił w swojej wersji internetowej nagranie sprzed 11 lat, na którym Donald Trump opowiada o agresywnej próbie nakłonienia do seksu świeżo poznanej kobiety. Nagranie pochodzi z 2005 roku i jest to rozmowa Donalda Trumpa z Billym Bushem, gospodarzem „Access Hollywood”. Wcześniej miliarder był gościem tego programu. Trump opowiada o tym, jak podrywał zamężną kobietę. Chwali się, że „mocno się do niej dobierał”, próbował całować i nakłonić do seksu. Później miliarder mówi o tym, że bardzo się rozczarował, kiedy zrozumiał, że kobieta ma „wielkie, sztuczne cycki”. „Jeśli jesteś gwiazdą, one pozwalają ci na wszystko. Mogę położyć rękę na jej i ona się na to zgodzi” – dodaje na koniec. Warto zwrócić uwagę, że rozmowę nagrano już kiedy Trump był żonaty z obecną żoną Melanią.

To nie koniec kontrowersji wokół Donalda Trumpa. Z informacji "New York Times" wynika, że trzy kobiety oskarżyły kandydata Republikanów o molestowanie seksualne. Jessica Leeds stwierdziła, że w 1980 roku, gdy miała 38 lat, Trump miał ją obmacywać, całować i łapać za pośladki. Do zdarzenia miało dojść w samolocie lecącym do Nowego Jorku. Biznesmen siedział w pobliżu kobiety. –W pewnej chwili poczułam, że pod moją sukienką jest jego ręka. To było okropne. Jego ręce były jak macki ośmiornicy – tłumaczyła.

Oskarżenia o molestowanie pojawiły się również ze strony Mindy McGillivray. W 2003 roku republikański kandydat na prezydenta miał złapać kobietę za pośladki podczas jej wizyty w Mar-a-Lago na Florydzie, gdzie towarzyszyła swojemu przyjacielowi Kenowi Davidoffowi, który zorganizował w tej miejscowości sesję fotograficzną. Kolejny przypadek opisany przez "New York Times" miał mieć miejsce w 2005 roku. Rachel Crooks opisała zdarzenie, do którego miało dojść w Trump Tower na Manhattanie. 22-letnia kobieta pracowała w firmie Trumpa jako sekretarka. Pewnego dnia miała spotkać przypadkiem biznesmena w należącym do niego biurowcu. Po tym, jak mu się przedstawiła, Trump miał ją pocałować w usta. O nieobyczajnym zachowaniu Trumpa mówiła również Cassandra Searles, miss Waszyngtonu z 2013 roku, którą polityk miał "złapać za pośladki, a następnie zaprosić do hotelowego pokoju".

Donald Trump stanowczo zaprzecza rewelacjom mediów. Podkreślił, że „nigdy nie dopuścił się molestowania, a opowieści kobiet to jedynie wyssane z palca bzdury”.

Czytaj też:
Drugie starcie Clinton z Trumpem. Debata w cieniu skandalu

Źródło: NJ.com