Polacy skoczyli na piąte miejsce

Polacy skoczyli na piąte miejsce

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polacy zajęli piąte miejsce w niedzielnym drużynowym konkursie skoków w mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w Sapporo.

Wygrali Austriacy przed Norwegami i Japończykami.

Zawiedli Finowie, którzy ostatecznie uplasowali się na czwartej pozycji. Wobec wyraźnego kryzysu podopiecznych trenera Tommiego Nikunena nieoczekiwanie przed "przeciętniakami", w tym przed polskim zespołem, otworzyła się szansa na medal.

Początek konkursu był dla Polski znakomity. Kamil Stoch lądował na 129. metrze, przegrywając rywalizację tylko ze Szwajcarem Simonem Ammannem, który triumfował na "Okurayamie" dzień wcześniej w zawodach indywidualnych.
Później po 115 m Piotra Żyły oprócz Szwajcarów wyprzedzili Polaków jeszcze Austriacy. Słaby wynik Matei spowodował spadek na szóste miejsce. Jednak zamykający stawkę Adam Małysz poleciał na odległość 133,5 m i wprowadził drużynę na czwartą pozycję. Dalej od trzykrotnego mistrza świata z Wisły skoczyli w niedzielę tylko Ammann - 136 i 135 m, Fin Harri Olli - 135 m i Norweg Roar Ljoekelsoey - 134 m.

 

Na półmetku prowadzili Austriacy. Wolfgang Loiztl, Gregor Schlierenzauer, Andreas Kofler i Thomas Morgenstern byli nie do pokonania. Prezentowali równą, bardzo wysoką dyspozycję. Trener Alexander Pointner po każdym skoku wyrzucał ręce w górę. Norwegów po pierwszej serii wyprzedzali o 15 pkt, Japończyków o ponad 43 pkt.

W drugiej serii wszyscy Polacy lądowali bliżej. Po 120 m Stocha i 111,5 m Żyły biało-czerwoni zajmowali piąte miejsce. Strata do plasujących się na czwartej pozycji Rosjan wynosiła kilka punktów, a do piątych w stawce Japończyków zaledwie 0,3. Nadzieje na brąż pogrzebał jednak Mateja skokiem na odległość 94,5 m, jedynym poniżej 100 m w finałowej serii, po którym Polacy spadli na ostatnie miejsce. 131,5 m Małysza na zakończenie było znakomitym wynikiem, ale pozwoliło tylko na awans na piąte miejsce.

Przed rokiem w konkursie drużynowym zimowych igrzysk olimpijskich w Turynie Polacy, prowadzeni wtedy przez Austriaka Heinza Kuttina, również uplasowali się na piątej pozycji. W MŚ wyrównali osiągnięcie z Lahti z 2001 roku, kiedy taki rezultat osiągnęli w drużynówce na średniej skoczni.

 

pap, em