„Więź”: Nie żyje aktor Wojciech Pszoniak. Miał 78 lat

„Więź”: Nie żyje aktor Wojciech Pszoniak. Miał 78 lat

Wojciech Pszoniak
Wojciech Pszoniak Źródło:Newspix.pl / TEDI
W poniedziałek 19 października zmarł Wojciech Pszoniak. Wybitny aktor miał 78 lat i zmagał się chorobą nowotworową. Jako pierwszy o śmierci artysty poinformował magazyn „Więź”.

Wojciech Pszoniak zmarł w poniedziałek 19 października w godzinach porannych. Miał 78 lat. Aktor od wielu lat zmagał się z chorobą nowotworową. Jako pierwszy o śmierci artysty poinformował magazyn „Więź”. Ksiądz Andrzej Luter przyznał na łamach czasopisma, że w ostatnim czasie miał kontakt z Wojciechem Pszoniakiem. – Bywałem u niego w ostatnich tygodniach, dniach i godzinach życia. Pragnął sakramentów, ale i rozmów. Jedna z nich, na dwa tygodnie przed śmiercią, trwała kilka godzin. Tydzień później kolejne spotkanie, ale to już było bardziej milczenie, i bezradność. Wielki aktor nie mógł już nic powiedzieć, każde słowo przychodziło mu z trudnością – opowiadał.

Kondolencje z powodu śmierci artysty złożyła m.in. Małgorzata Kidawa-Błońska.

twitter

Wojciech Pszoniak - kim był?

Wojciech Pszoniak urodził się w 1942 roku we Lwowie. W 1968 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie. Przez wiele lat był związany z krakowskim Starym Teatrem, gdzie grał m.in. w spektaklach Konrada Swinarskiego. Wcielił się także w rolę Piotra Wierchowieńskiego w „Biesach” Andrzeja Wajdy.

Widzowie z pewnością kojarzą także jego role w innych wielkich dziełach Wajdy m.in. Moryca Welta z „Ziemi obiecanej” czy Dziennikarza/Stańczyka w „Weselu”. Grał również u Kawalerowicza, Gruzy, Wosiewicza, Zanussiego, Morgensterna, Majewskiego oraz Żuławskiego. Na swoim koncie ma także role w spektaklach w stołecznym Teatrze Powszechnym. Zagrał m.in. Normana w polskiej prapremierze „Garderobianego” Ronalda Harwooda tworząc niezapomniany duet ze Zbigniewem Zapasiewiczem.

„Miłość do ojczyzny jest jak miłość do matki”

Był żonaty z Barbarą Pszoniak. Od wielu lat mieszkał we Francji, jednak zawsze podkreślał swoje przywiązanie do ojczyzny. - Mieszkając na Zachodzie, nigdy nie traciłem kontaktu z Polską. Tu ciągle mam mieszkanie, własny NIP i PIT. Tu mam przyjaciół. Rodzice wychowywali mnie w przekonaniu, że Polska jest najlepszym i najpiękniejszym krajem. Dzięki podróżom po świecie zrozumiałem, że to nie do końca prawda, że są kraje piękniejsze i zasobniejsze. Ale miłość do ojczyzny jest jak miłość do matki. Kochać ją trzeba i szanować za to, że jest. Im bardziej biedna i umęczona, tym większej wymaga miłości - mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” sprzed kilku lat.

Czytaj też:
Na koronawirusa zmarł Ryszard Ronczewski. Donald Tusk złożył kondolencję rodzinie aktora