W jaki sposób wydobywany w Norwegii gaz ziemny ma trafić do Polski?
Artykuł sponsorowany

W jaki sposób wydobywany w Norwegii gaz ziemny ma trafić do Polski?

Platforma wydobywcza na złożu Gina Krog
Platforma wydobywcza na złożu Gina Krog Źródło:PGNiG
Grupa Kapitałowa PGNiG zintensyfikowała w zeszłym roku działania na Norweskim Szelfie Kontynentalnym, czego skutkiem są dzisiaj 62 koncesje oraz prawie trzykrotny wzrost wydobycia. Przed końcem roku, gdy otwarty zostanie gazociąg Baltic Pipe, wydobywany u wybrzeży Norwegii oraz importowany stamtąd gaz, zasili krajową sieć gazowniczą.

Rynek gazu ziemnego w Europie Środkowo-Wschodniej, z uwzględnieniem basenu Morza Bałtyckiego (m.in. Danii, Szwecji, Litwy, Łotwy, Estonii, Ukrainy, Czech, Słowacji i Węgier) jest dużo słabiej rozwinięty niż analogiczny rynek w krajach Europy Zachodniej. Na podstawie raportów Europejskiej Agencji Współpracy Organów Regulacji Energetyki (ACER), monitorującej wdrożenie tzw. kodeksu sieci dotyczącego bilansowania gazu w sieciach przesyłowych (rozporządzenie Komisji Europejskiej 312/2014), można wnioskować, że istnieje potrzeba realizacji dodatkowych transgranicznych projektów inwestycyjnych, w celu zwiększenia powiązań między regionami, niezbędnych dla dalszego rozwoju rynku.

Obecny status systemów gazowych w regionie nie sprzyjał efektywnemu transportowi błękitnego paliwa z północy na południe lub z południa na północ. Głównym kierunkiem przepływu gazu ziemnego pozostawał kierunek wchód – zachód. Przepływ odwrotny – z zachodu na wschód miał ograniczoną zdolność przesyłową. Taki stan rzeczy powodował uzależnienie od jednego dostawcy, a brak równoważnych możliwości przesyłowych, z innych niż wschodni kierunków, mógł prowadzić do dysproporcji cenowych między rynkiem zachodnim a rynkami regionu. Projekt Baltic Pipe powstał jako jeden z głównych projektów mających na celu niwelację wspomnianych nierówności. Dzięki niemu wzrośnie potencjał Polski jako hubu gazowego w strefie rynkowej Europy Środkowo-Wschodniej.

Baltic Pipe to nie tylko gazociąg umożliwiający transport gazu ziemnego z norweskich pól. To także dostęp m.in. do terminalu LNG w Świnoujściu dla Danii i Szwecji, dzięki czemu kraje te również będą mogły zdywersyfikować swoje źródła dostaw o gaz spoza Europy. Same terminale LNG, zwłaszcza ten w Świnoujściu, jaki i projektowany w Zatoce Gdańskiej pływający terminal gazowy typu FSRU (ang. Floating Storage and Regasification Unit), stanowią równie ważne elementy nowego szlaku gazowego, w którym polska sieć gazowa będzie pełniła istotną rolę równoważącą kierunki zaopatrzenia w najważniejsze dla europejskiej transformacji energetycznej paliwo przejściowe. Sam gazociąg Baltic Pipe stanowi odnogę systemu gazociągów łączących Norweski Szelf Kontynentalny z Europą Zachodnią (Gassled), działającego na zasadzie Entry-Exit. Każdy z użytkowników systemu, w tym PGNiG, decyduje gdzie gaz wydobywany z własnych złóż będzie odbierany. Odbywa się to w oparciu o rezerwacje mocy w punktach wyjścia z systemu Gassled (Exit). PGNiG posiada rezerwacje w punkcie wyjścia Nybro (jednocześnie będącym początkiem gazociągu Baltic Pipe) i tam właśnie skieruje swoją produkcję z norweskich złóż. Dzięki takiemu rozwiązaniu nie jest istotne, który gazociąg Gassled jest połączony z Baltic Pipe fizycznie. Punkt wyjścia Nybro ma takie same warunki rezerwacji i taryfę jak pozostałe punkty Exit Gassled. Warto wspomnieć, że do tej pory PGNiG przesyłało gaz na rynki europejskie w oparciu o rezerwacje w punktach Emden, Dornum, Easington oraz St. Fergus. Od momentu rozpoczęcia przesyłu przez Baltic Pipe gaz PGNiG trafi do punktu Nybro, a stamtąd – do Danii i Polski.

Inwestycje PGNiG zwiększają bezpieczeństwo energetyczne Polski

System gazociągów łączących Norweski Szelf Kontynentalny z Europą Zachodnią jest zarządzany w oparciu o zasadę, że jego przepustowość musi odpowiadać wolumenowi wydobycia na Szelfie. Nie ma więc ryzyka, że w gazociągach zabraknie przepustowości. Operatorem systemu jest Gassco należące do państwa norweskiego – operator działa w ścisłej współpracy z norweską administracją naftową, która monitoruje działalność poszukiwawczo-wydobywczą na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Zapewnia to odpowiedni stopień koordynacji inwestycji w wydobycie i w infrastrukturę przesyłową. W ostatnim raporcie, operator Gassco wskazuje pewność przesyłu na poziomie 99,7 proc. w 2021 roku, co potwierdza najwyższą stabilność i wiarygodność całego systemu.

PGNiG zarezerwowało przepustowości Baltic Pipe na najbliższe 15 lat – do 2037 roku. Dostawy gazu zabezpieczone będą w postaci miksu własnej produkcji ze złóż w Norwegii oraz gazu zakontraktowanego od innych producentów surowca na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Intensyfikacja prac w rejonie szelfu, wraz z rezerwacjami przepustowości nowego gazociągu, to kluczowe dla bezpieczeństwa energetycznego inwestycje Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. To również krok w kierunku bardziej aktywnego działania na rynku gazu – od pozycji klienta i odbiorcy surowca, do istotnego podmiotu posiadającego możliwości stabilizacji rynku gazu w swoim regionie. Realizacja tego kroku to także wzrost bezpieczeństwa energetycznego Polski, jako ważnego punktu transferowego gazu ziemnego w europejskiej sieci gazowej.

Sam Baltic Pipe to jednak nie wszystko. Pełne możliwości nowej sieci północ – południe będą widoczne po otwarciu nowych gazowych połączeń – interkonektorów – umożliwiających transgraniczny przepływ gazu w obu kierunkach. Tego typu inwestycje są już na ukończeniu (między innymi na granicy z Litwą i Słowacją) lub znajdują się w zaawansowanej fazie projektowania (rozbudowa interkonektora na granicy z Ukrainą).

Zapowiedzią przyszłych możliwości działań w regionie jest chociażby ostatni zakup ładunku LNG z USA, który po regazyfikacji zostanie dostarczony gazociągami do granicy polsko-ukraińskiej dla ukraińskiej spółki energetycznej ERU Europe. To znakomity przykład, jak współpracują ze sobą poszczególne, pozornie nie powiązane ze sobą, gazowe inwestycje.

Czytaj też:
Gaz w Europie drożeje, działania rządu złagodzą podwyżki rachunków