Tomasz Sekielski debiutuje jako naczelny „Newsweeka”. Ważne słowa o Tomaszu Lisie

Tomasz Sekielski debiutuje jako naczelny „Newsweeka”. Ważne słowa o Tomaszu Lisie

Tomasz Sekielski
Tomasz Sekielski Źródło:Instagram / tomaszsekielski
Od 1 lipca redakcją tygodnika „Newsweek” kieruje Tomasz Sekielski. Nowy redaktor naczelny w pierwszym wstępniaku postanowił rozprawić się z okolicznościami odejścia swojego poprzednika.

Tomasz Lis 24 maja został nagle zwolniony z funkcji redaktora naczelnego tygodnika „Newsweek”. 1 czerwca ogłoszono, że stanowisko po nim obejmie Tomasz Sekielski. Spekulacji na temat odejścia Lisa nie brakowało, ale pojawiające się w przestrzeni publicznej dywagacje skonkretyzowały się dopiero pod koniec czerwca.

Szymon Jadczak z Wirtualnej Polski opisał niewłaściwe praktyki noszące znamiona mobbingu, których miał dopuszczać się redaktor naczelny „Newsweeka”. Sam zainteresowany w audycji TOK FM stwierdził, że to „zbiór półprawd i pomówień”. Jego udział w programie Jacka Żakowskiego został jednak po kilku dniach zawieszony do czasu wyjaśnienia sytuacji.

W takich okolicznościach redakcję „Newsweeka” przejął Tomasz Sekielski. Wiele osób czekało na to, w jakim stylu utrzymany będzie jego pierwszy wstępniak. Dziennikarz już początku zaznaczył: „Przychodzę do redakcji w sytuacji trudnej, ale jestem przekonany, że nowe otwarcie jest możliwe i konieczne”.

Sekielski o Lisie: Wybuchy złości, nieustająca presja

Sekielski nie unikał tematu swojego poprzednika, a atmosferze w redakcji poświęcił znaczną część tekstu. Przyznał też, że sam miał doświadczenia z Lisem, które sprawiły, że nie był on jego ulubionym szefem. „Jego styl zarządzania redakcją opierał się raczej na używaniu kija niż marchewki. Wybuchy złości, nieustająca presja sprawiały, że nie wszyscy wytrzymywali tę swoistą tresurę” – pisał Sekielski.

Nowy naczelny „Newsweeka” przyznał, że w latach 90. pokutowało przekonanie, że takie prowadzenie redakcji jest normalnością. „Na szczęście czasy się zmieniają, tyle tylko, że nie zmienił się Tomek. Nadal jako redaktor naczelny zachowywał się jak autokrata, a jego drapieżny styl zarządzania sprawił ból konkretnym osobom” – zaznaczył Sekielski.

Dziennikarz przyznał, że w ostatnich dniach odbył wiele rozmów z pracownikami „Newsweeka”, którzy mówili o „toksycznej atmosferze”. Bywali tacy, którzy czuli się zastraszeni i tacy, którzy nie doświadczyli niczego złego. Na koniec Sekielski zapewnił, że redakcja wyjdzie z kryzysu wzmocniona.

Czytaj też:
Tomasz Sekielski nowym redaktorem naczelnym „Newsweeka”. Jak widzi swoją rolę?

Źródło: Newsweek