Pielgrzymki nieprzerwane

Pielgrzymki nieprzerwane

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po dwóch latach od śmieci Jana Pawła II liczba polskich pielgrzymów w Watykanie nie spada. Jednak częściej niż na audiencje do Benedykta XVI, wybieramy się na grób papieża Polaka - pisze "Metro".

Biuro Orlando Travel od kilkunastu lat specjalizuje się w organizacji pielgrzymek do Rzymu. Po śmierci Jana Pawła II jego pracownicy obawiali się, że zainteresowanie tym miastem spadnie. "Ku naszemu zdziwieniu jeszcze więcej osób zaczęło się zgłaszać na takie wyjazdy. Praktycznie nie zdarza się, żeby zostało nawet wolne miejsce w autokarze" - mówi gazecie Agata Mueck.

"Nawet przez chwilę od śmierci Jana Pawła II nie zmniejszyła się liczba sprzedawanych wycieczek do Włoch" - nie ma wątpliwości Alicja Malik z biura podróży Soltur i dodaje, że coraz więcej rodaków decyduje się na wycieczki lotnicze do Rzymu. Trend zauważają też przewoźnicy. "Od tych dwóch lat, jakie minęły od śmierci papieża Polaka, tendencja jest raczej wzrostowa. Coraz więcej naszych rodaków chce latać do Rzymu. A już szczególnie tuż przed, w trakcie i po rocznicy urodzin, pontyfikatu i śmierci Karola Wojtyły" - mówi Jakub Mielniczak z Polskich Linii Lotniczych "LOT". Na takie terminy loty są zarezerwowane wiele miesięcy wcześniej.

Także na miejscu, w Watykanie, Polaków można spotkać co krok. "Tak jak kiedyś, każdego tygodnia obsługuję co najmniej dwie grupy znad Wisły" - potwierdza Dorota Miszkowska, przewodniczka polskich wycieczek w Watykanie. Co ciekawe, nadal Polacy najbardziej chcą spotkać się z Janem Pawłem II. Dlatego zamiast audiencji zwykle nawiedzają grób Karola Wojtyły. "Wprawdzie na audiencjach Benedykta XVI zawsze jest jakaś grupka naszych rodaków, jest też polska flaga, a nowy papież pozdrawia pielgrzymów po polsku, to jednak nie ma już tej bliskości co z Janem Pawłem II" - przyznaje Wioletta Kucner z Polskiego Ośrodka Informacji Turystycznej, która w Rzymie mieszka od 30 lat.

Większość osób, która tu przyjeżdża, woli dłużej porozmyślać nad grobem Karola Wojtyły, niż słuchać papieża pochodzącego z Niemiec. Potwierdza to Agata Mueck z biura Orlando Travel: "Ludzie na pewno nie traktują audiencji jako punktu obowiązkowego. Nie denerwują się też, kiedy w programie wycieczki nawet nie jest ona przewidziana. Tylko niektórzy pytają, czy byłaby możliwość uczestniczenia w niej" - relacjonuje "Metro".