Fotyga: Polska zadowolona z systemu głosowania

Fotyga: Polska zadowolona z systemu głosowania

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska jest zadowolona z przyjętych na czerwcowym szczycie ustaleń w sprawie systemu głosowania w Radzie UE i rezygnuje z postulatu, by mechanizm z Joaniny wprost gwarantował możliwość odwlekania podjęcia decyzji o dwa lata - powiedziała w Brukseli minister spraw zagranicznych Anna Fotyga.

Polska chciałaby natomiast, by otwarta w poniedziałek Konferencja Międzyrządowa (IGC) przeniosła ważne dla Polski ustalenia dotyczące systemu głosowania do samego traktatu, gdyż teraz opisane są one w towarzyszących mu załącznikach.

"Nawet przy obecnych zapisach mechanizm z Joaniny spełnia nasze oczekiwania i nie będziemy upierać się przy wstępnym postulacie dwóch lat" - powiedziała dziennikarzom Fotyga po zakończeniu posiedzenia ministrów spraw zagranicznych "27", na którym zainaugurowano Konferencję Międzyrządową.

Portugalskie przewodnictwo po raz pierwszy zaprezentowało w poniedziałek projekt Traktatu Reformującego Unię Europejską.

Pierwsze wrażenia Polski są pozytywne. "Liczymy na możliwość doprecyzowania pewnych kwestii, ale widzimy, że przyjęte rozwiązania są zbliżone do naszych oczekiwań" - oceniła minister Fotyga.

Kompromis z Joaniny pozwala krajom na odwlekanie decyzji przez "rozsądny czas", nawet jeśli nie mają one wystarczającej mniejszości blokującej. Premier Jarosław Kaczyński mówił po czerwcowym szczycie UE, że Polska chce, by IGC doprecyzowała, że chodzi o dwa lata. Fotyga przyznała, że po wnikliwej analizie ekspertów rządowych i zewnętrznych Polska nie musi domagać się wpisania czarno na białym dwóch lat, bowiem tak długi okres odwlekania decyzji wynika z obowiązujących w UE procedur podejmowania decyzji z udziałem Parlamentu Europejskiego.

"Sądzimy z dotychczasowych analiz, że ten okres w sposób efektywny może być okresem dłuższym nawet niż dwa lata - powiedziała Fotyga. - Zwłaszcza jeśli jest powtórzona procedura (kompromisu z Joaniny), taką możliwość zasugerowałam".

Polska minister wystąpiła z postulatem, by kompromis z Joaniny został zapisany w samym traktacie, a nie - jak proponują Portugalczycy - w załączonej do niego deklaracji. "Wzmocnienie tego mechanizmu daje nam po 2017 roku lepsze zabezpieczenia w procesie podejmowania decyzji. Włączenie do traktatu daje znacznie mocniejszy charakter prawny" - argumentowała Fotyga, zastrzegając, że to wyłącznie kwestia "techniczno-prawna".

Podobnie, do samego traktatu Polska chce przepisać z protokołu ustalenia dotyczące okresu przejściowego między 1 listopada 2014 roku a 31 marca 2017 r. Ma już wówczas obowiązywać system podwójnej większości 55 proc. państw Unii (nie mniej niż 15) reprezentujących co najmniej 65 proc. jej ludności, ale na wniosek jednego z krajów każde głosowanie będzie można powtórzyć zgodnie z korzystnym dla Polski systemem nicejskim.

"Wyraziłam oczekiwanie, że w sposób nie budzący wątpliwości na wniosek państwa członkowskiego możliwe będzie przeliczenie głosów w systemie nicejskim bez konieczności podejmowania dodatkowych decyzji w tej sprawie" - powiedziała Fotyga.

Portugalski minister spraw zagranicznych Luis Amado uznał wypowiedzi szefowej polskiej dyplomacji o przywiązaniu do postanowień mandatu za "konstruktywne i pozytywne". Przyznał, że "jest konieczność dalszych wyjaśnień na poziomie technicznym, przez ekspertów, którzy już od wtorku będą kontynuowali prace IGC".

"Potem zobaczymy, czy te kwestie trzeba też będzie rozstrzygać na poziomie politycznym. Na razie nie należy dramatyzować sytuacji" - dodał Amado.

Polska podtrzymała też w poniedziałek zastrzeżenie, że może wzorem Wielkiej Brytanii uzyskać wyłączenie spod prawnego obowiązywania Karty Praw Podstawowych.

Przedstawiony przez portugalskie przewodnictwo projekt traktatu zakłada - tak jak przyjęty na szczycie UE w czerwcu mandat negocjacyjny - że Karta będzie miała wiążący charakter. Na szczycie Wielka Brytania zastrzegła sobie jednak wyłącznie jej z zapisów Karty w części dotyczącej praw socjalnych, zwłaszcza pracowniczych.

Polska zdecyduje do końca IGC, czy także o to poprosi. Po szczycie polskie władze tłumaczyły, iż potrzeba czasu na sprawdzenie wpływu Karty na polskie prawo rodzinne i w dziedzinie moralności. "Nie jest intencją Polski przyłączanie się do kwestii związanych z prawami pracowniczymi" - zapewniła w poniedziałek Fotyga.

Możliwe jest, że Warszawa nie pójdzie w ślady Londynu, bowiem już na szczycie uzyskała gwarancję, że Karta w żaden sposób nie ogranicza prawa krajów członkowskich "do ustanawiania przepisów w dziedzinie moralności publicznej i prawa rodzinnego". Jednostronna polska deklaracja w tej sprawie ma być dołączona do traktatu.

W poniedziałek ministrowie spraw zagranicznych potwierdzili przyjęty wcześniej kalendarz, który przewiduje, że prace nad nowym traktatem zostaną zakończone na szczycie 18-19 października w Lizbonie.

ab, pap