Lepper: taśmy Ziobry to nie dowód

Lepper: taśmy Ziobry to nie dowód

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef Samoobrony Andrzej Lepper uważa, że cyfrowe nagranie jego rozmowy z 14 czerwca z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą nie jest dowodem dla sądu. Lepper wezwał też Ziobrę, aby ujawnił on wszystkie nagrania ze swoich rozmów z politykami.

Lepper stwierdził na poniedziałkowej konferencji prasowej w Koszalinie, że "żaden sąd na świecie nie uznał nagrania cyfrowego jako jedynego dowodu w sprawie".

Konferencja szefa Samoobrony poświęcona była głównie autentyczności nagrań dokonanych przez ministra Ziobro w czasie czerwcowego spotkania z Lepperem w Ministerstwie Rolnictwa.

Lepper utrzymuje, że podczas tej rozmowy Ziobro poinformował go o planowanej akcji CBA w resorcie rolnictwa.

"Panie premierze, w ministerstwie jest prowadzona szeroko zakrojona akcja przez CBA na temat gruntów. Mówię to panu prywatnie, jeżeli kiedykolwiek się pan powoła na tę rozmowę, ja zaprzeczę" - tak według Leppera miała brzmieć informacja, przekazana mu 14 czerwca przez ministra sprawiedliwości.

Ziobro odrzucił już zarzuty Leppera i na dowód w ubiegłym tygodniu zaprezentował dziennikarzom dyktafon, na którym - jak mówił - została nagrana jego rozmowa z Lepperem. Według ministra, z treści nagrania wynika, że rozmowa miała miejsce 14 czerwca, a samo nagranie dokumentuje przebieg rozmowy, w której nie ma tego, o czym mówił Lepper.

12 sierpnia w Prokuraturze Okręgowej w Koszalinie doszło do konfrontacji Leppera z Ziobrą. Tego samego dnia obaj politycy zostali przesłuchani przez tego samego śledczego z Warszawy, który prowadził konfrontację - na okoliczność tzw. przecieku, dotyczącego operacji specjalnej CBA w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Lepper uważa, że nagranie rozmowy Ziobry z nim mogło zostać zmanipulowane.

Szef Samoobrony podkreślił w poniedziałek, że Ziobro czekał trzy dni z przekazaniem dyktafonu z nagraniem ich rozmowy do prokuratury. "Człowiek praworządny nie czeka trzy dni. Teraz mogę podejrzewać wszystko: manipulowali, przegrywali, kombinowali. To nie jest uczciwość, praworządność (...) z tymi taśmami coś się musiało dziać" - ocenił.

Uczestniczący w konferencji pełnomocnik Leppera mecenas Wiesław Żurawski dodał, że z jego wiedzy wynika, iż "opinia biegłych ani nie potwierdzi, ani nie wykluczy możliwości ingerencji w zapis".

Żurawski stwierdził, że "prawdopodobieństwo stwierdzenia braku ciągłości zapisu" można stwierdzić jedynie w przypadku zbadania nagrania "w Stanach Zjednoczonych w wysoce specjalistycznym laboratorium". "W naszych warunkach takich możliwości nie ma" - uznał mec. Żurawski.

Prawnik poinformował dziennikarzy, że przygotował dwa wnioski dotyczące konfrontacji Leppera z Ziobrą w koszalińskiej prokuraturze.

"Jeden dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa zatajenia prawdy przez pana Zbigniewa Ziobro jako świadka oraz niedopełnienia obowiązków przez prokuratora prowadzącego konfrontację. Drugi dotyczy wyłączenie prokuratora prowadzącego konfrontację prokuratora z postępowania" - powiedział mec. Żurawski.

Dodał, że choć nie ma wiedzy na temat zeznań złożonych przez ministra Ziobrę w koszalińskiej prokuraturze, to "z całą pewnością nie poinformował on przesłuchującego prokuratora o treści zapisu dyktafonowego, bo (...) w czasie konfrontacji nie padło ani jedno słowo na ten temat".

Żurawski, który był uczestnikiem konfrontacji i poprzedzającego ją przesłuchania Leppera dodał, iż lider Samoobrony zeznał wówczas, że miał wrażenie, iż jest nagrywany. "Prokurator, który wie o tak istotnej okoliczności i nie dąży do jej wyjaśnienia, nie dopełnia obowiązku" - ocenił Żurawski.

ab, pap