„Genocidium atrox”. Premier Morawiecki chce nadać rzezi wołyńskiej specjalną rangę

„Genocidium atrox”. Premier Morawiecki chce nadać rzezi wołyńskiej specjalną rangę

Mateusz Morawiecki przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie
Mateusz Morawiecki przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie Źródło:Facebook / Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki w dniu 80. rocznicy rzezi wołyńskiej zaproponował nową nazwę dla tego typu zbrodni. Jego zdaniem tamte wydarzenia był tak okrutne, że powinno się określać je terminem „genocidium atrox”.

We wtorek 11 lipca szef polskiego rządu wziął udział w ceremonii złożenia kwiatów m.in. przed warszawskim pomnikiem ofiar ludobójstwa na Wołyniu. Przypominał, jak ważna jest pamięć o ofiarach tamtych wydarzeń.

Premier Morawiecki o Wołyniu

– W tym sarkofagu zebrana jest ziemia z wielu miejscowości. To ziemia, w którą wsiąkła krew ponad 100 tys. naszych rodaków, mieszkańców II Rzeczypospolitej w latach 1942-1947. Zginęli oni w sposób bestialski, mordowani przez swoich sąsiadów. Tamto ludobójstwo oraz sposób jego przeprowadzenia było bardzo okrutne – mówił polityk.

– Tamta ziemia była świadkiem zbrodni wyjątkowej, była świadkiem piekła w piekle, zgotowanego przez ukraińskich nacjonalistów swoim sąsiadom, często swoim sąsiadom zza miedzy, z domu obok – kontynuował premier. — Dlatego nie stała za tą zbrodnią bezduszna machina państwowa, lecz właśnie ludzie, którzy w swej nienawiści skierowali się przeciw tym, z którymi żyli przez lata, przez dekady, wieki – zwracał uwagę.

Genocidium atrox

Mateusz Morawiecki w swoim wystąpieniu kładł wyjątkowy nacisk na okrucieństwo, z jakim mordowano polskich obywateli na Wołyniu. — Tamta zbrodnia była tak wyjątkowa, że musi uzyskać swoje imię, swoje miano — to było ludobójstwo, to była zagłada – zaczął.

Ale jednocześnie sposób przeprowadzenia tego ludobójstwa, mordowanie Polaków siekierami, widłami, piłami, motykami, palenie żywcem było czymś tak niewyobrażalnie okrutnym, że niech ona ma też ma miano specjalne — genocidium atrox — ludobójstwo straszliwe, okrutne – wezwał premier.

Mateusz Morawiecki chce prawdy o rzezi wołyńskiej

– Zawsze musimy dbać o pamięć oraz o prawdę. Państwo Polskie winne jest pamięć, odszukanie szczątków oraz pochówek. Byłem na Wołyniu 4 dni temu i widziałem tamte ziemie. Tam, gdzie kiedyś kwitło życie – teraz jest pustka. Nasze zobowiązanie musi być mocniejsze, dlatego zwracam się także do Ukraińców będących teraz w stanie wojny, żeby wiedzieli, iż nie spoczniemy, dopóki ostatnie szczątki nie zostaną odnalezione i godziwie pochowane – zapowiedział Morawiecki.

W podobnym tonie wypowiadał się już wcześniej.– Nie będzie pojednania polsko-ukraińskiego bez uczczenia wszystkich szczątków do końca. My żyjący tutaj wołamy o pamięć, o zgodę i uczczenie oraz ekshumację wszystkich naszych przodków z tamtych ziem. Zbrodnia Wołyńska jest centralnym elementem naszego dziedzictwa oraz narodowej tożsamości – dodał premier.

Czytaj też:
Obchody 80. rocznicy rzezi wołyńskiej. Witek: Ofiary muszą być ekshumowane
Czytaj też:
Polacy podzieleni w ocenie działań rządu ws. rzezi wołyńskiej. Politolog: PiS nie pokazuje sprawczości

Opracował:
Źródło: WPROST.pl