Na celowniku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Co mogą zaatakować terroryści?
Na ulicach Paryża policyjne patrole przy obiektach tzw. dużego ryzyka wspomaga 600 żołnierzy i 1600 żandarmów. Z dworców i niektórych ulic usunięto kosze na śmieci, bo terroryści mają zwyczaj umieszczać w nich bomby. Podobne środki ostrożności podejmują Wielka Brytania, Niemcy, Włochy, Hiszpania, Holandia, Dania czy Szwecja. Wszędzie panuje przekonanie, że po akcji w Afganistanie siatka bin Ladena i jego sojusznicy przypomną o swoim istnieniu i będą próbowali atakować elektrownie jądrowe, zakłady chemiczne, tunele, mosty, tamy, wieże telewizyjne itp. 11 września we Francji uruchomiono drugą fazę planu "Vigipirate": wzmocniono policyjną i wojskową ochronę wszystkich ważnych obiektów, dużych skupisk ludności oraz miejsc o znaczeniu symbolicznym. Pierwszy etap tego programu wdrożono już przed kilkoma miesiącami, po tym jak korsykańska organizacja Armata Corsa odgrażała się, że uderzy w serce Paryża.

Parasol nad Watykanem
Po zagadkowej eksplozji w zakładach chemicznych w Tuluzie specjaliści od ochrony antyterrorystycznej przyznają, że cele ewentualnych ataków zamachowców nie są możliwe do przewidzenia. Mogą nimi być zarówno kombinaty przemysłowe, pasaże handlowe, wieża Eiffla, jak i podparyski Disneyland. We Włoszech panuje niemal powszechne przekonanie, że ewentualny atak islamskich terrorystów wymierzony będzie w Watykan lub Bazylikę św. Piotra. Pierwsze tego rodzaju podejrzenia pojawiły się już półtora roku temu, gdy egipski wywiad poinformował włoskie służby o istnieniu takiego zagrożenia. Wokół Stolicy Apostolskiej zorganizowano kordon policji, a na placu św. Piotra rozmieszczono wykrywacze metali. Kolumnada Berniniego, przy której ustawiono bramki z czujnikami i urządzenia do prześwietlania bagaży, wyglądała jak wejście do pilnie strzeżonego obiektu wojskowego. Po zakończeniu uroczystości związanych z rokiem wielkiego jubileuszu część tego sprzętu zdemontowano, lecz od 11 września obowiązują jeszcze ostrzejsze środki bezpieczeństwa.
Prezydent Egiptu Hosni Mubarak podczas wizyt w Rzymie i Berlinie nie pozostawił wątpliwości: według rozeznania jego służb, islamscy terroryści szczególnie zagrażają Watykanowi. Przestrzeń powietrzną Stolicy Apostolskiej może teraz przekraczać wyłącznie papieski helikopter. Kontrole wzmocniono nawet na ulicach wiodących do Watykanu. W Szpitalu Świętego Ducha obowiązuje stan podwyższonej gotowości. Zorganizowano tam m.in. pomieszczenia dla ofiar ataku bakteriologicznego.

Zagrożony Eurotunel
2 października ambasada USA w Rzymie opublikowała ostrzeżenie Waszyngtonu, że w najbliższym czasie islamscy terroryści mogą przypuścić ataki na amerykańskie symbole: od barów McDonald’s przez przedstawicielstwa kulturalne po filie banków i rezydentury wojskowe. Pracowników amerykańskich instytucji wezwano do szczególnej ostrożności i natychmiastowego sygnalizowania wszelkich podejrzeń. Niezależnie od tych sugestii w większości państw NATO wzmocniono ochronę miejsc zabytkowych i muzeów. Na dworcach i lotniskach zaostrzone środki ostrożności obowiązują już od dnia zamachu na World Trade Center. Nowe zalecenia wykonywane są jednak niedbale, szczególnie przez ochronę obiektów zabytkowych.
Wypadki w alpejskich tunelach, które zdarzyły się w ostatnich latach, pokazują, że możliwości obrony tych obiektów przed zamachem są ograniczone. Skoordynowany atak na tunele Brenner i biegnący pod Mont Blanc uniemożliwiłby praktycznie komunikację samochodową z Włochami. Także zabezpieczenia w tunelu pod kanałem La Manche okazują się dalece niewystarczające. Udowodnili to wielokrotnie nielegalni imigranci przedostający się tą drogą do Wielkiej Brytanii. Zwykły pożar spowodował zamknięcie jednej z nitek na sześć tygodni. Jeszcze w czasie budowy jeden z projektantów zapytany o zabezpieczenia przed zamachami odpowiedział, że żadnego tunelu nie można ochronić przed dobrze zaplanowaną akcją terrorystyczną. Brytyjskie służby jednak najbardziej obawiają się zamachów na swoje zagraniczne przedstawicielstwa: ambasady, biura linii lotniczych, banki i instytucje kulturalne. Po telefonicznych pogróżkach i ostrzeżeniach w Hamburgu i Berlinie już trzykrotnie ewakuowano pracowników brytyjskich placówek.
Słabymi punktami systemu komunikacji są też mosty. Dla bojownika z przeszkoleniem saperskim podłożenie ładunku wybuchowego nie jest trudnym zadaniem. W obawie przed akcjami Kurdów ochroną już dawno objęto Złoty Róg nad Bosforem. Wkrótce dyskretny nadzór trzeba będzie roztoczyć nad Pont de Normandie, Pont 25 Abril czy mostami nad cieśninami Wielki Bełt i Řresund. Niewyobrażalne wręcz straty mogłoby wywołać przerwanie wielkiego wału ochronnego na północy Holandii, którym bieg-nie autostrada. Morze Północne zalałoby wówczas nie tylko poldery, ale nawet połowę Holandii.

Lekcja strachu
Specjaliści zwracają uwagę na możliwość ataku terrorystów na elektrownie atomowe i zakłady chemiczne. Wokół tych obiektów w Niemczech stacjonują dziś wozy ochrony chemicznej. Zakupione zostaną kolejne pojazdy, gdyż obliczono, że potrzeba ich przynajmniej 400. We Francji wojsko oddało do dyspozycji rządu środki odkażania chemicznego i bakteriologicznego zachowane z czasów zimnej wojny. Są one magazynowane w departamencie Var na południu kraju. To jednak słabe pocieszenie - dzięki nim pomocy można udzielić zaledwie tysiącu osób dziennie.
Skutki zamachu na siłownie jądrowe bądź zakłady chemiczne z pewnością przekroczyłyby granice państw. Tego samego zdania jest wiedeński urząd ds. energii atomowej (IAEA). Przed dwunastu laty w amerykańskim ośrodku Sandia National Laboratories przeprowadzono doświadczenie z samolotem wojskowym Phantom II - pędząca z z szybkością 774 km/h maszyna uderzyła w trzymetrową ścianę z żelbetonu w kształcie bloku siłowni nuklearnej. Efekty tego testu raczej nie uspokajają. Wprawdzie dwudziestotonowy samolot spowodował wyrwę o głębokości kilkunastu centymetrów, ale eksperci zwracają uwagę, że zbiorniki maszyny były w dużej części wypełnione wodą, samolot był kilkakrotnie lżejszy od pasażerskiego, a betonowe płaszcze reaktorów zazwyczaj są... znacznie cieńsze. Tylko w Niemczech funkcjonuje 19 elektrowni atomowych - za bezpieczne uchodzą jedynie zbudowane po 1997 r.
O większym zagrożeniu można mówić w wypadku Francji i Wielkiej Brytanii, gdzie nie zachowano nawet niemieckich standardów bezpieczeństwa. Ataki na kombinat przetwarzania odpadów atomowych WAA w La Hague (zajmujący ponad 300 hek-tarów) czy brytyjską fabrykę w Sellafield mogłyby spowodować kilkakrotnie większą katastrofę niż czarnobylska. Na świecie działa obecnie 430 reaktorów. Każdy może być celem zamachu.
Tego samego dnia, w którym islamscy terroryści zaatakowali World Trade Center, w centrum bankowym we Frankfurcie nad Menem zarządzono natychmiastową ewakuację pracowników wszystkich wysokościowców i giełdy. Dwa dni później życie na frankfurckim Manhattanie wróciło do normy, ale strach pozostał. Plan budowy 365-metrowej wieży na terenach targowych nie ma już zwolenników. W 51-piętrowym stalowo-szklanym wieżowcu Commerzbanku, najwyższej budowli w Europie, pracuje 2300 osób. Na ich ewakuację potrzeba pół godziny. Wokół Commerzbanku stoi jeszcze dziewięć nieco niższych budynków. Ich pracownicy uczą się żyć ze strachem.

Więcej możesz przeczytać w 41/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.