Kongo i chiński smok

Kongo i chiński smok

Wiele mówi się – i słusznie – o wzroście wpływów Rosji w Afryce. Dużo mniej o systematycznym, metodycznym powiększaniu swojej strefy wpływów przez Chiny. Moskwa robi to głośno i wzbudza międzynarodową krytykę. Pekin po cichu, rok po roku, nie wzbudzając większych emocji.

Ci z Eurazji operują Grupa Wagnera i pozyskują „krwawe diamenty”, ściągając na siebie ostrzał artyleryjski mediów i organizacji międzynarodowych. Ci z „Kraju Środka” budują drogi, stadiony, mosty, szpitale – trudno się przyczepić, czyż nie? Efekt jest taki, że wszyscy na świecie mówią o strefie wpływów Rosji na „Czarnym Lądzie”, a choć wszyscy wiedzą, że Chińczycy robią swoje, to wszyscy do tego przywykli i nie jest to przedmiotem międzynarodowego oburzenia czy potępienia.

Do tego dochodzi jeszcze czynnik: Amerykanie i Europejczycy już dawno pogodzili się, że Pekin krok po kroku, bez fajerwerków (bo i po co one ?) podbija gospodarczo najbiedniejszy kontynent świata i tylko modlą się, żeby tego samego nie czynił wobec „Nowego Świata” i „Starego Kontynentu”.

Dobrym przykładem jest kraj, w którym obecnie jestem służbowo, z ramienia Parlamentu Europejskiego – Demokratyczna Republika Konga (dawny Zair, Kongo Belgijskie, Kongo – Leopoldville). To drugie pod względem powierzchni państwo w Afryce (i 11 na świecie), a trzecie pod względem ludności, jest z Chińską Republiką Ludową silnie związane gospodarczo – żeby nie powiedzieć, iż wprost uzależnione.

Gdy chodzi o eksport DRK to krajem nr 1 są, jakże inaczej, Chiny. Idzie tam ponad dwie piąte kongijskiego eksportu (dokładnie 41,4 proc.)! Gdy chodzi o import jest podobnie: na pierwszym miejscu rzecz jasna ChRL, która pokrywa jedną piątą całości importu państwa, którego stolicą jest Kinszasa. A skoro już przy Kinszasie (do lat 60., jeszcze w okresie pierwszych lat niepodległości było to Leopoldville – na cześć króla Belgów Leopolda) jesteśmy, to jest jedna z dwóch największych aglomeracji Afryki.

Ciekawe, że w ściślej czołówce państw do której idzie eksport Demokratycznej Republiki Konga jest jeszcze inny kraj z Azji – Korea (na 3 miejscu, ale z eksportem blisko... sześć razy mniejszym niż Chiny). W tabeli importu też wysoko jest inny kraj azjatycki – Indie, które jednak sprzedają Kongu towary za kwotę niemal pięć razy mniejszą niż Pekin. Te liczby mówią wszystko...

Źródło: Wprost

Ostatnie wpisy

  • Decyzja Kongresu – i znów kluczowa rola Polski22 kwi 2024, 8:29Decyzja Kongresu USA, a mówiąc ściślej Izby Reprezentantów, o udzieleniu bardzo znaczącej pomocy dla naszego wschodniego sąsiada nie jest jeszcze – w sensie formalno-legislacyjnym – końcem tego długotrwałego procesu pomocowego.
  • Zachód: Bliski Wschód ważniejszy od Europy Wschodniej...15 kwi 2024, 7:54Atak Iranu na Izrael zapewne nie przerodzi się w otwartą, pełnoskalową wojnę, ale jego polityczne skutki będą daleko idące.
  • Rozmawiałem z Pellegrinim. Właśnie został prezydentem Słowacji8 kwi 2024, 8:05Wybory samorządowe w Polsce miały miejsce dzień po drugiej turze wyborów prezydenckich na Słowacji. Przy moim największym szacunku dla polskiego samorządu jednak w wymiarze międzynarodowym, w tym nawet geopolitycznym (!) elekcja u naszego sąsiada...
  • USA kontra UE, Francja kontra Bruksela czyli AI dzieli Zachód2 kwi 2024, 8:04Po cichu, z dala od kamer, toczy się dyplomatyczno- merytoryczna wojna w ramach Zachodu. Nie chodzi tu bynajmniej o różnice między eksprezydentem Donaldem J. Trumpem, a Unią Europejską, w sprawie Rosji i Ukrainy, ale o coś, o co walka toczyć się...
  • Na Słowację patrzy cała Europa25 mar 2024, 7:56Słowacja nie jest wielkim krajem, bo liczy 5,4 miliona mieszkańców, ale wybory prezydenckie u naszego południowego sąsiada mają znaczenie znacznie szersze, niż by się to mogło wydawać.