Katowicki prokurator łamał podwładnych

Katowicki prokurator łamał podwładnych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach Tomasz Janeczek, akceptował naciski na prokuratorów, by prowadzili śledztwa tak, jak chcą tego przełożeni - pisze "Super Express".
Nazwisko prokuratora Tomasza Janeczka, stało się głośne, gdy wyszło na jaw, że miał wywierać wpływ na podległych mu prokuratorów prowadzących sprawę Barbary Blidy. On sam twierdził, że to zwykłe pomówienia, jednak "Super Express" dotarł - jak twierdzi - do nagrań, z których wynika, że wymuszał na podwładnych wykonywanie poleceń przełożonych niezależnie od oceny materiału dowodowego.

Sprawa dotyczy Jerzego Jachnika, bielskiego przedsiębiorcy, który od kilku lat bezskutecznie próbuje odzyskać dług od Jana N., swego byłego szefa. By uniknąć płacenia, były pracodawca oskarżył Jachnika o... próbę wyłudzenia pieniędzy. Sprawa trafiła do bielskiego prokuratora Mateusza Wolnego. Ten dokładnie się jej przyjrzał i stwierdził: Jerzy Jachnik jest niewinny. I właśnie o taki wyrok postanowił wnieść w sądzie. Wtedy nieoczekiwanie interweniowali jego przełożeni i kazali mu - wbrew dowodom - zażądać dla Jachnika więzienia.

Wolny się postawił i chciał, by - skoro ma inny pogląd na sprawę niż przełożeni - wyłączono go z jej prowadzenia. Ale szefowie się nie zgodzili. Wolny znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Co miał zrobić? - Wykonać to polecenie - mówi w zdobytym przez nas nagraniu szef Prokuratury Apelacyjnej Tomasz Janeczek.

Nagrał go oskarżony Jachnik, który odwiedził go podczas przyjęć interesantów w prokuraturze (gazeta cytuje zapis nagrania).

Przeciw prokuratorowi Wolnemu, który nie chciał zażądać więzienia dla niewinnego jego zdaniem człowieka, wszczęto postępowanie dyscyplinarne.

- Tak u nas jest, że podwładny musi wykonać polecenie swojego przełożonego. A szef bierze na siebie za nie odpowiedzialność - cytuje "Super Express" słowa Tomasza Janeczeka..

Małgorzata Bednarek, szefowa Prokuratury Okręgowej w Bielsku i przełożona Wolnego, twierdzi zaś, że sprzeciw w sprawie Jachnika był tylko jednym z powodów obecnych kłopotów prokuratora.

Mecenas Leszek Piotrowski, pełnomocnik rodziny Blidów, twierdzi, że podobnie było w przypadku asesorki, która nie chciała się podporządkować poleceniom w sprawie Blidy. - Dowiedziała się, że nie nadaje się na prokuratora - mówi Piotrowski.

Powołanie Tomasza Janeczka na stanowisko szefa Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach było jedną z pierwszych nominacji ministra Ziobry - pisze "SE"