Szczyt głupoty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Strażnik na lotnisku miał obowiązek sprawdzić kardynała Józefa Glempa, tak jak każdego innego podróżnego. Ukaranie go za wykonywanie swoich obowiązków, może mieć w przyszłości tragiczne konsekwencje.
Jak bardzo musi być znana osoba, aby nie dotyczyły jej regulacje prawne? Z powyższego zajścia któryś ze strażników może wyciągnąć wniosek, że katolickich duchownych nie można rewidować. W przyszłości terroryści mogą wykorzystać ten fakt. Co więcej, mogą również posługiwać się znanymi osobami (lub osobami za nie przebranymi), aby dokonać zamachu. Strażnik na lotnisku właśnie dlatego ma sprawdzać każdego, ponieważ istnieje ryzyko, że terroryści zmuszą kogoś do współpracy.

Prezes, który w napadzie bezmyślności wyrzucił strażnika (a także jego przełożonego), bez wątpienia przegra sprawę w sądzie pracy. Gorzej, że na skutek jego decyzji, w przyszłości może się zdarzyć, że jakiś strażnik na lotnisku, który ceni sobie święty spokój, nie zrewiduje osoby w sutannie, bo jej twarz wyda mu się znajoma.

Prezes Portu Lotniczego Szczecin powinien sam wylecieć z roboty, a zwolnieni przez niego pracownicy wrócić do pracy. Dla bezpieczeństwa nas wszystkich.