Czwarty przeciwnik

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nasi piłkarze po prostu muszą awansować do ćwierćfinału

ZBIGNIEW BONIEK, wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej:
Naszej narodowej jedenastki szczęście nie opuszcza - pokazało to losowanie grup eliminacyjnych mistrzostw świata w Japonii i Korei Południowej. Przestrzegam jednak przed lekceważeniem rywali. Nasza reprezentacja po prostu musi awansować do ćwierćfinału. Jeśli nam się to nie uda, kibice nie znajdą usprawiedliwienia dla piłkarzy i Jerzego Engela. Być może ta presja będzie w czerwcu najgroźniejszym rywalem Polaków. Gdy niektórzy cieszyli się po losowaniu tak mocno, jakbyśmy już strzelili pierwszą bramkę, złapałem się za głowę. Znam polskich piłkarzy. Nie lubimy odgrywać faworytów. Wolimy zrobić niespodziankę. Tymczasem już dziś wielu zastanawia się, z kim zagramy w ćwierćfinale. Myślę, że wygodniej grałoby się w grupie E z Niemcami lub C z Brazylią (na miejscu Irlandii lub Turcji) niż w grupie "koreańskiej". Mielibyśmy większy komfort psychiczny. Nie bylibyśmy zdecydowanym kandydatem do awansu, ale mielibyśmy na to spore szanse.
Nasza grupa nie jest ani najsilniejsza, ani najsłabsza. Są w niej dwie drużyny, które długo nie grały na mundialu (Polska i Portugalia), oraz dwie drużyny (Korea i USA), które w ostatnich latach były stałymi gośćmi mistrzostw, choć nie odnosiły sukcesów (Korea nigdy nie wygrała na mistrzostwach meczu). Stany Zjednoczone prezentują siłowy futbol. Korea ma graczy nieźle wyszkolonych technicznie, szybkich, o kociej zwinności, potrafiących grać ostro. Boję się tego, że mogą im pomagać ściany. Pamiętajmy, że nie będziemy walczyć wyłącznie z jedenastoma piłkarzami, ale całym koreańskim narodem. Widziałem w Seulu turniej bokserski, podczas którego miejscowi zawodnicy wygrywali walki, nie zadając ani jednego czystego ciosu. Atmosfera i duża wilgotność powietrza mogą więc działać także na sędziów.
Słusznie zauważył trener Antoni Piechniczek, że aby awansować z grupy, nie można przegrać pierwszego meczu. Dlatego już dziś szykujemy się do walki z Koreą. To spotkanie może być ważniejsze niż następne mecze w eliminacjach. Najlepszych piłkarzy w naszej grupie ma Portugalia. Gdyby w piłce liczyły się wrażenia artystyczne, Portugalczycy byliby mistrzem świata. Od dawna grają pięknie, a ostatnio także strzelają gole. To teoretycznie najtrudniejszy rywal.
Jeśli chodzi o dalsze przygotowania, bardzo ważne jest, że gramy w Korei, a nie w Japonii (pobyt całego sztabu w Korei będzie o wiele tańszy). Cieszymy się, że nasze spotkania rozpoczną się o godz. 20.30. O tej porze nie będzie już tak wielkiego upału, być może spadnie deszcz, co naszym graczom może tylko pomóc. Nie powinno być źle.
Przed mistrzostwami świata PZPN ustali, na jakie premie mogą liczyć piłkarze, których powoła Jerzy Engel. Pierwszą nagrodą jest już sam wyjazd na mundial, drugą zawodnicy dostaną wówczas, gdy awansują po pierwszych trzech meczach do następnej części turnieju. W regulaminie, który przygotujemy, zapisana zostanie także premia za zdobycie przez Polaków tytułu mistrza świata.
Więcej możesz przeczytać w 49/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.