Piłka warta miliardy

Piłka warta miliardy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kupowane mecze i chuligani na widowni nie odstraszają inwestorów. Liczą, że na futbolu będzie można zarobić, pisze "Rzeczpospolita".

Do 2015 r. wartość polskiego rynku piłki nożnej może wynieść nawet 5 mld zł rocznie - uważa Wojciech Kostrzewa, prezes grupy ITI, właściciela warszawskiej Legii. To mniej więcej tyle, ile kosztowałoby wybudowanie w Polsce 250 km autostrad. Na razie jest dużo skromniej.

- Gdyby przyjąć, że drużyna piłkarska jest warta tyle, ile jej dwuletni budżet, to rynek pierwszoligowy jest dziś wart ok. 500 mln zł. Do 2012 - 2015 roku powinien jednak wzrosnąć od 5 do 10 razy, mówi Kostrzewa.

- Jeśli przyjąć przychody klubów jako podstawę do wyliczenia, to jest to prawdopodobne, uważa Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Banku. Ale do prognoz podchodzi ostrożnie.

Nie wiadomo, ile dokładnie zainwestowały w Wisłę i Legię grupy Telefonika Kable i ITI. Na razie oba najmocniejsze polskie kluby żadnego zysku właścicielom nie przyniosły. Wręcz przeciwnie - okazują się workiem bez dna. Legia w ciągu czterech lat zadłużyła się w ITI na 75 mln zł. Nieoficjalne zadłużenie Wisły wobec Telefoniki przekracza 100 mln zł. - Ekstraklasa funkcjonuje wyłącznie dlatego, że firmy traktują futbol jako sposób na promocję marki, a nie na osiąganie zysków, mówi Maciej Topolski, rzecznik grupy Kolporter.