Bat na dzikich reklamiarzy

Bat na dzikich reklamiarzy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jest szansa na usunięcie szpecących polskie miasta dzikich billboardów i płacht na budynkach. Stołeczny ratusz przygotował projekt zmian ustawowych, które umożliwią zakaz ustawiania tablic także na działkach prywatnych, informuje "Życie Warszawy".
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz obiecała zgłosić w lipcu do Rządowego Centrum Legislacji projekt nowelizacji ustawy o samorządzie gminnym. Pomysł polega na przekazaniu samorządowi lokalnemu - w tym przypadku Radzie Warszawy - wyłącznego prawa do ustalania zasad ustawiania reklam w granicach administracyjnych miasta (także na terenach prywatnych). Takie reguły obowiązują np. w Wiedniu, Berlinie i Paryżu, dzięki czemu nie ma tam reklamowej samowolki.

Decydenci będą jednak musieli stawić czoła gigantycznemu lobby firm reklamowych. - Zakazywaniem niczego nie da się rozwiązać. Należy usiąść z branżą reklamową do rozmów i stworzyć koncepcję reklamy w mieście, upiera się prezes Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej Lech Kaczoń.

Branża wysuwa najczęściej argument: zakaz reklam na prywatnej działce to ograniczenie prawa własności. Na Zachodzie prawo własności gruntu nie jest jednak tożsame z dowolnością dysponowania nim, pisze "Życie Warszawy". W zadbanych francuskich miastach (np. w Lyonie i Bordeaux) po prostu nie można stawiać billboardów w centrach miast - niezależnie od tego, czy działka jest publiczna, czy prywatna.