Związkowcy grożą strajkiem w energetyce

Związkowcy grożą strajkiem w energetyce

Dodano:   /  Zmieniono: 
W piątek w Warszawie odbyła się manifestacja związkowców z "Solidarności" przeciwko prowadzonej przez rząd polityce energetycznej. Protest zakończył się przekazaniem petycji adresowanej do premiera Donalda Tuska.

Zdaniem szefa energetycznej "S" Kazimierza Grajcarka, w proteście wzięło udział nawet do 12 tys. związkowców. Wspierali ich również członkowie "Solidarności" z branży górniczej i stoczniowej.

Rzecznik prasowy stołecznej policji Marcin Szyndler powiedział, że policja nie ma danych o liczbie uczestników protestu, ponieważ "nie prowadzi takich szacunków".

Manifestacja rozpoczęła się na warszawskiej Agrykoli. Związkowcy zatrzymywali się kolejno przed: Sejmem, Ministerstwem Gospodarki i resortem skarbu oraz przed Kancelarią Premiera. Członkowie "S" domagają się od rządu określenia przejrzystego programu dla polskiej energetyki, uwzględniającego interesy spółek tego sektora, pracowników i odbiorców energii. Sprzeciwiają się też kolejnym podwyżkom cen prądu.

W Sejmie delegacja związkowców spotkała się z marszałkiem Bronisławem Komorowskim, który przychylił się do prośby środowiska związkowego, aby "podjąć próbę spokojnej rozmowy" o zasadach dialogu społecznego. Zdaniem marszałka, Sejm jest dobrym miejscem do debaty na ten temat, "bo niewątpliwie od wielu lat coś zgrzyta w (...) Komisji Trójstronnej".

Blokowanie dialogu w Komisji Trójstronnej przedstawiciele "S" zarzucają wicepremierowi, szefowi resortu gospodarki Waldemarowi Pawlakowi. Dlatego też przedstawicielom Ministerstwa Gospodarki, a także resortu skarbu, związkowcy przekazali w piątek petycję ze swoimi postulatami. Ministrowi skarbu Aleksandrowi Gradowi członkowie "Solidarności" zarzucają natomiast, że nie chce podpisać aktów wykonawczych w sprawie przekazania pracownikom akcji firm energetycznych.

Protestujący przeszli pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, gdzie przekazali petycję adresowaną do premiera Donalda Tuska. Napisali w niej, że nie zgadzają się z polityką prowadzoną przez Urząd Regulacji Energetyki, która - ich zdaniem - prowadzi do upadku branży energetycznej w Polsce.

Członkowie "S" żądają m.in. "zatrzymania zmian własnościowych, konsolidacyjnych i restrukturyzacyjnych (w spółkach energetycznych - PAP) do czasu zakończenia procesu konwersji akcji pracowniczych".

Pracownicy firm energetycznych protestowali ponadto przeciwko planowanej reformie systemu emerytalnego, który - ich zdaniem - nie uwzględnia faktycznego charakteru pracy w branży energetycznej.

Związkowcy ostrzegli, że jeśli rząd nie zacznie respektować postulatów związkowców, to Solidarność" przeprowadzi strajk ostrzegawczy, a potem generalny.

 

nd, ab, pap