USA: konwencja Republikanów

USA: konwencja Republikanów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Amerykańska Partia Republikańska otworzyła w poniedziałek po południu (w nocy czasu polskiego) w Minneapolis-Saint Paul swoją przedwyborczą konwencję, na której senator John McCain otrzyma oficjalną nominację na jej kandydata na prezydenta.

Zjazd odbywa się w cieniu huraganu Gustav, który tego samego dnia rano uderzył w południowe wybrzeże Stanów Zjednoczonych znad Zatoki Meksykańskiej. Z  powodu huraganu amerykański prezydent George W. Bush i jego zastępca Dick Cheney odwołali swoje zaplanowane na poniedziałkowy wieczór przemówienia.

W 15 minut po otwarciu konwencji przewodniczący Krajowego Komitetu Partii Republikańskiej, Mike Duncan, zwrócił się do jej uczestników z apelem o  wysyłanie przez telefony komórkowe donacji na pomoc dla ofiar huraganu.

Poprzedniego dnia McCain zarządził, by obrady skrócić do  zaledwie 2,5 godziny i ograniczyć je do spraw organizacyjnych.

"Żadnej partyjnej polityki" - powiedział, podkreślając, że w czasie kataklizmu wszyscy "powinni działać jak Amerykanie".

Żona prezydenta Laura Bush, która przemówiła do delegatów, skupiła się niemal wyłącznie na huraganie. Do jej apelu o datki na pomoc przyłączyła się także małżonka McCaina, Cindy.

Z telebimu nadano przesłania pięciu gubernatorów stanów dotkniętych klęską: Teksasu, Mississippi, Alabamy i Florydy, którzy zdali krótkie relacje z walki z  żywiołem. Wszyscy ci reprezentanci władz: Rick Perry, Haley Barbour, Bob Riley i  Charlie Crist, to Republikanie.

Gubernator Luizjany, Bobby Jindal (także Republikanin) nie przemówił, gdyż jest zajęty akcją ratunkową w swoim stanie. Sytuacja jest tam najbardziej dramatyczna. Podnoszenie się poziomu wód wokół Nowego Orleanu stale grozi powodzią. 3 lata temu katastrofalna powódź wywołana huraganem Katrina kosztowała życie ponad 1000 mieszkańców tego miasta.

W hali Excel Energy Center w St.Paul, gdzie odbywa się konwencja, miało zasiąść ponad 2000 delegatów i kilka razy więcej gości, działaczy, polityków i  dziennikarzy. Część delegatów ze stanów znad Zatoki Meksykańskiej wyjechało jednak do domu, gdzie mieszkają ich zagrożone huraganem rodziny. Również wielu dziennikarzy zmieniło plany i pojechało na tereny kataklizmu.

W pierwszym dniu konwencji w St.Paul odbyła się wielotysięczna demonstracja przeciwko Republikanom i wojnie w Iraku. Około 8-10 tysięcy ludzi przeszło ulicami miasta niosąc transparenty z napisami: "Bush - kłamca i morderca" i  "McCain=Bush".

Jedna z protestujących grup atakowała autobusy z delegatami na konwencję i  wybijała szyby w sklepach. Kilka osób aresztowano. Policja nie dopuszczała demonstrantów w pobliże Excel Energy Center.

ND, PAP