Kommiersant: fiasko misji Cheneya w Baku

Kommiersant: fiasko misji Cheneya w Baku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Środowa wizyta wiceprezydenta USA Dicka Cheneya w Azerbejdżanie zakończyła się fiaskiem - pisze "Kommiersant", powołując się na źródło w kancelarii prezydenta tego południowokaukaskiego kraju Ilhama Alijewa.

Według rosyjskiej gazety, Alijew przyjął Cheneya chłodno i dał mu do zrozumienia, że Azerbejdżan nie poprze planów przesyłania nośników energii z regionu Morza Kaspijskiego do Europy z ominięciem Rosji.

Rozmówca "Kommiersanta" utrzymuje, że rozmowy, których tematem była wojna Rosji z Gruzją i perspektywy budowy gazociągu Nabucco, były bardzo trudne, choć obaj politycy znają się jeszcze z czasów, gdy Alijew kierował państwowym koncernem naftowym SOCAR, a Cheney pracował w koncernie Halliburton.

Informator rosyjskiego dziennika twierdzi, że Cheney zapewnił Alijewa, iż USA będą twardo popierały swoich sojuszników w regionie i nadal forsowały budowę transkaspijskiej magistrali gazowej omijającej Rosję. Jednak prezydent Azerbejdżanu dał mu do zrozumienia, że choć przywiązuje duże znaczenie do relacji z Waszyngtonem, to nie zamierza wchodzić w konflikt z Moskwą. "Oznacza to, że Baku postanowiło przyjąć postawę wyczekującą i nie forsować realizacji projektu Nabucco" - pisze "Kommiersant".

Gazeta dodaje, że Cheney był tak poirytowany wynikiem rozmów, że nie przyszedł na przyjęcie wydane na jego cześć.

"Niechęć Ilhama Alijewa do popierania Waszyngtonu i spierania się z Moskwą jest zrozumiała. Nieodwracalną utratę Osetii Południowej i Abchazji przez Tbilisi, a także pojawienie się rosyjskich czołgów w samej Gruzji odebrano w Baku jako sygnał dla wszystkich krajów regionu, chcących przyłączyć się do NATO" - wskazuje "Kommiersant".

Dziennik zwraca również uwagę, na poważne straty, jakie ponosi budżet Azerbejdżanu z powodu wybuchu na rurociągu naftowym Baku- Tbilisi-Ceyhan, o którego spowodowanie władze Turcji oskarżają kurdyjskich separatystów, a także będącego skutkiem konfliktu rosyjsko-gruzińskiego wstrzymania pracy gazociągu Baku-Tbilisi- Erzurum i ropociągu Baku-Supsa.

"Kommiersant" nie wyklucza, że Azerbejdżan może zrewidować swój stosunek do rurociągów przebiegających przez terytorium Gruzji. Powołując się na źródło w rosyjskim sektorze paliwowym, gazeta zaznacza, iż Azerbejdżan już zwiększył eksport swojej ropy przez magistralę Baku-Noworosyjsk.

"I doszedł do wniosku, że w obecnych warunkach pewniejsze jest przesyłanie gazu do Europy nie przez terytorium Gruzji i Turcji, lecz Rosji. Tym bardziej, że w czerwcu Gazprom zaproponował, iż będzie kupował całość azerbejdżańskiego gazu na podstawie europejskiej formuły cenowej" - pisze "Kommiersant".

Dziennik odnotowuje, że bezpośrednio po spotkaniu Alijewa z Cheneyem doszło z inicjatywy strony rosyjskiej do rozmowy telefonicznej prezydenta Azerbejdżanu z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem.

pap, em