Nowe samoloty rządowe za kilkanaście tygodni?

Nowe samoloty rządowe za kilkanaście tygodni?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poseł PO Paweł Graś poinformował, że MON, na prośbę premiera Donalda Tuska, bada możliwość zakupu niewielkich samolotów rządowych z pominięciem długotrwałych procedur przetargowych.

Według Grasia, gdyby udało się ominąć procedury przetargowe, które mogą zająć nawet kilka lat, zakup nowych maszyn można byłoby zrealizować nawet w ciągu kilkunastu tygodni.

"Pan premier zdecyduje wkrótce u uruchomieniu takiej szybkiej ścieżki. Są w  tej chwili badane możliwości, żeby uniknąć tych długotrwałych procedur przetargowych, bo gdybyśmy chcieli się ich trzymać, to mielibyśmy szanse na  samoloty nie wcześniej de facto niż za dwa lata, albo jeszcze dłużej" -  powiedział Graś dziennikarzom w Sejmie.

Premier mówił tydzień temu w Krakowie, samoloty byłyby wówczas zakupione, nie  w drodze przetargu, a na podstawie decyzji Rady Ministrów.

Graś tłumaczył, że na skutek kryzysu finansowego zmieniła się sytuacja na  rynku lotniczym. "Bankrutują niektóre linie lotnicze, które wyzbywają się samolotów, z zakładów lotniczych nie jest odbierana produkcja wcześniej zamówiona przez komercyjnych przewoźników, w związku z tym powinno być dużo łatwiej podjąć tę decyzję i po prostu kupić samoloty na rynku komercyjnym" -  mówił poseł PO.

Według niego, nowe samoloty nie miałyby zastąpić obecnych dwóch TU-154, a  byłyby to maszyny umożliwiające przelot niewielkiej delegacji.

Ich zasięg pozwalałby na podróże do USA, czy Kanady. "Myślę, że na początek to zupełnie wystarczy" - zaznaczył Graś.

Poseł ocenił, że jeśli wszystko pójdzie dobrze, to nowe samoloty będą do  dyspozycji rządu i prezydenta w ciągu kilkunastu tygodni lub kilku miesięcy.

"W tej chwili są analizowane procedury przez MON. Pan premier poprosił, by  przedstawić mu pełną informację i myślę, że będzie się domagał, aby ta  informacja na jego biurku się znalazła" - podkreślił poseł PO.

Kłopoty techniczne z jednym z dwóch rządowych TU-154 zakłóciły przed dwoma tygodniami podróż prezydenta Lecha Kaczyńskiego po Dalekim Wschodzie. Przed odlotem z Mongolii - pierwszego punktu azjatyckiej podróży Lecha Kaczyńskiego -  w Tu-154 wykryto awarię; nie działała elektryczna część odpowiedzialna za  odladzanie samolotu w czasie lotu.

W czwartek rano z kolei, z powodu usterki samolotu, odwołany został rejsowy lot, którym premier miał udać się do Brukseli na szczyt UE. W tej sytuacji Donald Tusk poleci na spotkanie unijnych przywódców państw i rządów wraz z  prezydentem rządowym Tu-154.

O wymianie samolotów rządowych mówi się od kilkunastu lat. Ostatni przetarg na 6 nowych samolotów, rozpisany w 2006 roku, odwołano w czerwcu ub. roku z  powodu błędów w warunkach przetargu - zarzucano, że przetarg mógł wygrać tylko brazylijski Embraer. Kolejny przetarg miał ruszyć na początku bieżącego roku.

ND, PAP