Stoczniowcy protestowali w stolicy

Stoczniowcy protestowali w stolicy

Dodano:   /  Zmieniono: 
photos.com 
Po ponad czterech godzinach w Warszawie zakończył się protest związkowców ze Stoczni Marynarki Wojennej. Na 9 września zaplanowano spotkanie przedstawicieli Ministerstwa Obrony Narodowej oraz Ministerstwa Skarbu Państwa ze stoczniowcami w sprawie przyszłości zakładu. Przewodniczący Solidarności w Stoczni MW Mirosław Kamieński zastrzegł, że chociaż spotkanie stwarza szansę na pozytywne rozwiązanie sytuacji stoczni, to jego rezultat "nie jest przesądzony".
Kamieński dodał, że stocznia jest w stanie gotowości protestacyjnej, a jej pracownicy oczekują, by do 9 września zarząd stoczni nie uruchamiał procedury zwolnień, przeciwko którym protestowali związkowcy. Oprócz związków ze stoczni marynarki wojennej w manifestacji wzięli również udział członkowie NSZZ Solidarność Stocznia Gdańsk i Solidarność Port Gdynia.

"Zwolnienia są konieczne"

Przewodniczący Solidarności w Stoczni MW Mirosław Kamieński powiedział, że w pikiecie miało wziąć udział 300 osób. "Protestujemy przeciwko braku dialogu resortów obrony i skarbu z pracownikami stoczni w sprawie jej przyszłości. Zarząd zakładu chce zwolnić ponad 30 proc. pracowników (stocznia zatrudnia ok. 1,3 tys. osób). My się z tym nie zgadzamy. To oznacza typową likwidację zakładu" - wyjaśnił Kamieński.

Przewodniczący ocenił, że przedstawiciele MON i MSP wielokrotnie zapewniali związkowców, że w sprawie przyszłości zakładu będą prowadzić konsultacje z pracownikami, a - jak podkreślił - tak się nie dzieje. Poniedziałkowa manifestacja odbędzie się również przed gmachem resortu skarbu.

W czwartek o problemach Stoczni Marynarki przedstawiciele związków zawodowych rozmawiali w Gdyni z szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksandrem Szczygło.

"To prawda, że planowane jest zwolnienie w ciągu najbliższych kilku miesięcy ok. 340 pracowników. To nie jest przyjemne, ale nie ma innego wyjścia, teraz firma generuje straty. Z zatrudnionych obecnie ok. 1,3 tys. osób tylko 500 to pracownicy produkcyjni. Musimy zmienić te proporcje, a oprócz tego także zwiększyć wydajność pracy" - mówił prezes Stoczni MW Roman Kraiński.

Delegacja do Klicha

Przedstawiciele związków Stoczni Marynarki Wojennej z Gdyni udali się do szefa MON Bogdana Klicha, by na jego ręce złożyć petycję skierowaną do premiera Donalda Tuska.

Przewodniczący Solidarności w Stoczni MW Mirosław Kamieński odczytał wcześniej jej teść.

"Wobec drastycznego zagrożenia dla dalszego funkcjonowania Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni i groźby zwolnień ponad 30 proc. pracowników, NSZZ Solidarność i NSZZ Pracowników Wojska, zmuszone są zaprotestować względem takiego stanu rzeczy" - napisali związkowcy.

Jak podkreślił Kamieński, ministrowie skarbu państwa oraz obrony narodowej, a także prezes Agencji Rozwoju Przemysłu nie wywiązali się ze swoich obietnic, że przyszłość SMW SA i sposób jej funkcjonowania w każdym przypadku będzie konsultowana i uzgadniana z przedstawicielami pracowników.

"Dlatego protestujemy w obronie zagrożonych miejsc pracy i egzystencji naszych rodzin przypominając, że w ostatnim czasie w ramach restrukturyzacji odeszło z naszej stoczni blisko tysiąc osób" - powiedział przewodniczący "S" w Stoczni MW.

Według Kamieńskiego, stoczniowcy obawiają się, że w związku z przerwanym dialogiem ze strony ministerialnej, obecne działania są wstępem do likwidacji kolejnej polskiej stoczni.

"Żądamy od MSP, MON, ARP przywrócenia dialogu w sprawie naszej przyszłości i dalszego funkcjonowania stoczni marynarki wojennej" - podkreślił Kamieński.

"MON robi wiele dla stoczni"

- Minister obrony Bogdan Klich podtrzymuje chęć dialogu ze związkowcami i zarządem stoczni Marynarki Wojennej z Gdyni - zapewnił wiceminister ds. uzbrojenia i modernizacji Zenon Kosiniak-Kamysz.

- Rozmawialiśmy o bieżących problemach stoczni. Strona związkowa przekazała nam swoje zaniepokojenie planowaną restrukturyzacją zakładu. Przekazano nam również informację, że to będzie głównym tematem rozmów z Agencją Rozwoju Przemysłu i ministrem skarbu - powiedział wiceminister.

Jak dodał, rozmowa dotyczyła również zamówień na remont okrętów oraz ich realizacji. MON utrzymuje regularnie dialog ze stocznią Marynarki Wojennej zarówno ze stroną związkową, jak i z zarządem. Spotykamy się od kilku miesięcy, od kiedy pojawiły się problemy bieżącej działalności stoczni - prodkreślił Kosiniak-Kamysz.

Wiceminister poinformował, że rocznie MON składa zamówienia w stoczni na kwotę ok. 100 mln zł. W 2008 roku z zamówień na sumę ok. 100 mln zł stocznia zrealizowała prace tylko na 28 mln zł. "- roblemy zaczęły się przede wszystkim z tego, że nie było bieżącego wykonania tych remontów - podkreślił.

Rzecznik MON Robert Rochowicz dopowiedział, że ze stocznią zostały podpisane umowy na remont 10 okrętów.

- MON pomimo, że ma tylko 0,6 proc. udziałów w stoczni stara się jej pomóc, jak tylko może. Resort napisał ok. 20 listów polecających stocznię Marynarki Wojennej, jako wykonawcę usług w zakresie remontu i budowy okrętów do swoich odpowiedników w różnych krajach. Otrzymał dwie odpowiedzi - francuską i holenderską. Te propozycje zostały przedstawione stoczni - powiedział Rochowicz.

Rozmowy z resortem skarbu

Spod MON-u przedstawiciele związków udali się pod gmach Ministerstwa Skarbu Państwa na  spotkanie z wiceministrem resortu Zdzisławem Gawlikiem, który odpowiada za  Agencję Rozwoju Przemysłu posiadającą ponad 99 proc. akcji stoczni. Protestujący chcą złożyć na jego ręce petycję skierowaną do premiera Donalda Tuska. Rzecznik resortu Maciej Wewiór powiedział dziennikarzom, że ministerstwo oczekuje od związkowców przedstawienia ich stanowiska w sprawie zakładu. Ministerstwo zaś zaprezentuje stoczniowcom swój pogląd na sytuację stoczni.

Trudna sytuacja stoczni

Na początku sierpnia Kraiński złożył w Sądzie Rejonowym w Gdańsku wniosek o możliwość przeprowadzenia postępowania układowego w zakładzie. Jeżeli zgodzą się na to sąd i wierzyciele - może zapobiec to upadłości przedsiębiorstwa. Ponad 99 proc. akcji Stoczni Marynarki Wojennej posiada Agencja Rozwoju Przemysłu; pozostałymi dysponuje Ministerstwo Obrony Narodowej.

Stocznia MW w Gdyni w 2006 r. dwukrotnie straciła płynność finansową. ARP tłumaczyła wówczas, że powodem kłopotów był przerost zatrudnienia oraz nierentowne kontrakty. Sytuacja poprawiła się pod koniec 2007 r., kiedy zredukowano zatrudnienie; po komercjalizacji przedsiębiorstwa stocznia mogła zacząć realizować zlecenia nie tylko dla wojska, ale też dla kontrahentów cywilnych. Obecnie stocznia - oprócz zamówień MON - realizuje także kontrakty m.in. dla Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR oraz dla zleceniodawców z Belgii, Wielkiej Brytanii i Norwegii. 

pap, keb, js, arb