Płażyński i Karnowski nie zdołali pokonać Tuska

Płażyński i Karnowski nie zdołali pokonać Tuska

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. Forum) 
Były lider Platformy Obywatelskiej Maciej Płażyński i skonfliktowany z premierem prezydent Sopotu Jacek Karnowski mieli nadzieję, że dziś uda im się upokorzyć Donalda Tuska. Premier wyszedł jednak z opresji obronną ręką. Podczas meczu byłych pracowników Spółdzielni Pracy Usług Wysokościowych Świetlik drużyna Płażyńskiego i Karnowskiego prowadziła z zespołem Donalda Tuska 3:0, by ostatecznie zremisować 3:3.
- Zlekceważyliśmy "dziadków" - podsumował mecz Karnowski, który grał w drużynie młodszych kolegów z założonej w czasie PRL przez Macieja Płażyńskiego Spółdzielni Prac Usług Wysokościowych Świetlik. Tusk natomiast cieszył się, z wyrównania podkreślając, że nie na darmo nosi pseudonim "Donaldinho". - Szkoda tylko, że trener Smuda tego nie zauważa żartował premier. Tusk bramki nie strzelił, ale zaliczył asystę i chociaż był minimalnie gorszy od Karnowskiego (oprócz asysty zaliczył jedną bramkę) to i tak to premier cieszył się bardziej z wyniku. A Smuda będzie miał teraz problem. Niby premier żartuje z tym powołaniem, ale przełożonym Smudy jest Grzegorz Lato, nad nim jest Adam Giersz, a szefem Giersza jest... Tusk. To co, Paweł Brożek już może zapomnieć o kadrze? W końcu któryś napastnik musi zrobić miejsce dla premiera.

TVN24, arb