Arłukowicz do Neumanna: Zmęczył się pan? Niech pan rozmawia

Arłukowicz do Neumanna: Zmęczył się pan? Niech pan rozmawia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejmowa komisja hazardowa rozpoczęła przed godz. 21.30 przesłuchanie byłego posła SLD Jerzego Jaskierni w związku z pracami nad zmianami w ustawie hazardowej w latach 2002-2003. Poseł PO, Sławomir Neumann wniósł jednak o przerwę w przesłuchaniu, ze względu na późną godzinę, oraz wcześniejsze, jedenastogodzinne przesłuchanie Zbigniewa Chlebowskiego. "Zmęczył się pan?" - pytał ironicznie Bartosz Arłukowicz z SLD. "Przecież pan przyciągnął już przed tę komisję byłego posła SLD Ryszarda Maraszka, żeby się go zapytać gdzie mieszka, posła Piotra Gadzinowskiego, żeby pogadać z nim o filmie, a teraz zaprosił pan przed komisję posła Jaskiernię, żeby z nim porozmawiać o hazardzie. Jest pan zmęczony? Niech pan rozmawia" - wypalił Arłukowicz.
Neumann tłumaczył, że trudno starannie przepytywać Jaskiernię po trwającym 11 godzin przesłuchaniu Zbigniewa Chlebowskiego. "Dla dobra wyjaśnienia sprawy (...) przesłuchajmy wszystkich świadków z równą starannością. Dzisiaj jest to już naprawdę trudne" - tłumaczył Neumann.

"Niech pan rozmawia"

Wiceprzewodniczący komisji Bartosz Arłukowicz (Lewica) pytał Neumanna dlaczego stawia wniosek o przerwanie tego przesłuchania. "Zmęczył się pan? Przecież pan przyciągnął już przed tę komisję byłego posła SLD Ryszarda Maraszka, żeby się go zapytać gdzie mieszka, posła Piotra Gadzinowskiego, żeby pogadać z nim o filmie, a teraz zaprosił pan przed komisję posła Jaskiernię, żeby z nim porozmawiać o hazardzie. Jest pan zmęczony. Niech pan rozmawia" - ironizował Arłukowicz.

Poseł Lewicy zaapelował do śledczych, żeby złożyli wniosek o zakończenie przesłuchania byłego posła SLD. "Nie stawiam takiego wniosku, żeby nie usłyszeć zarzutu, że uciekam od przesłuchania swojego kolegi z formacji politycznej" - dodał. Tłumaczył, że przerwa w przesłuchaniu tylko narazi Jaskiernię na kolejny przyjazd do Warszawy w celu stawienia się przed komisją.

Sekuła: to moja wina

Przewodniczący komisji Mirosław Sekuła (PO) powiedział, że tak późne przesłuchanie byłego posła SLD to jego wina. "To był błąd z mojej strony. Nie doceniłem ilości pytań, które będą do pana posła Chlebowskiego" - podkreślił Sekuła. Wcześniej ze względu nas wielogodzinne przesłuchanie Chlebowskiego i późną porę zadawania pytań Jaskierni odmówili zasiadający w komisji posłowie PiS - Zbigniew Wassermann i Beata Kempa.

Podatek od gier

W trakcie prac sejmowych nad nowelizacją doszło do zamieszania przy okazji poprawki dotyczącej podatku od gier na automatach o niskich wygranych. Projekt zakładał, że ma on być zryczałtowany i wynosić 200 euro miesięcznie od jednego automatu. Jednak w trakcie prac podkomisji zgłoszona została poprawka zmniejszająca podatek z 200 do 50 euro. Nie udało się jednoznacznie wyjaśnić, kto był autorem tej poprawki - w tzw. białej księdze dotyczącej prac nad tą nowelizacją są dokumenty, które wymieniają w tym kontekście albo Anitę Błochowiak (SLD), albo Zbigniewa Chlebowskiego (PO). Ostatecznie uchwalone zostało, że podatek od automatów o niskich wygranych miał rosnąć od poziomu 50 euro w 2003 r. do 125 euro w 2006 r. Ponadto na kanwie prac nad tą nowelizacją - z doniesienia ówczesnego posła Zbigniewa Nowaka - prokuratura prowadziła w 2003 r. śledztwo w sprawie podejrzeń, że Jerzy Jaskiernia - wówczas poseł SLD - miał przyjąć 10 mln dolarów łapówki za doprowadzenie do tego, by Sejm uchwalił korzystne dla właścicieli automatów do gry zmiany w ustawie hazardowej. Śledztwo to zostało w końcu 2003 r. umorzone w związku z brakiem dostatecznych danych uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa.

PAP, dar