Besson zaznaczył też, że tegoroczna operacja odsyłania społeczności romskiej do krajów jej pochodzenia, nie jest rzeczą "nową". "Już w ubiegłym roku odesłaliśmy do ich krajów ponad 12 tysięcy Rumunów i Bułgarów o nieuregulowanym statusie. Rok wcześniej także. Po prostu, od sierpnia tego roku nastąpiło przyspieszenie" - powiedział Besson. Dodał, że władze francuskie chcą teraz znaleźć odpowiednie środki działania, by Romowie, którzy zostali przez nie deportowani, nie powracali nad Sekwanę.
Besson bronił też nowego projektu ustawy imigracyjnej, którą we wtorek rozpoczyna rozpatrywać parlament. Tekst przewiduje m.in., że przestępcy obcego pochodzenia mogą zostać pozbawieni francuskiego obywatelstwa, jeśli dopuszczą się umyślnego ataku na policjanta, żandarma czy innego urzędnika państwowego na służbie. "Odbieranie obywatelstwa nie jest nowością. Od czasu drugiej wojny światowej konwencje międzynarodowe mówią, że państwo może pozbawić nabytego obywatelstwa za najpoważniejsze zbrodnie, w przypadkach gdy dana jednostka zagroziła interesom państwa i narodu" - zaznaczył Besson. Dodał, że nowy tekst rozszerza jedynie istniejące już zapisy na inne kategorie przestępców.
Obecne prawo francuskie dopuszcza odebranie obywatelstwa osobom skazanym za najcięższe przestępstwa przeciw interesowi narodowemu, jak szpiegostwo na rzecz innego państwa lub terroryzm.PAP