- Nawet jeśli nie wygramy - zyskamy na czasie i co najmniej kolejny miesiąc będziemy działać. Natomiast kampania obywatelska "Mów prawdę!", zbudowana na bazie naszej organizacji, już dawno przerosła jej ramy, stając się ruchem masowym i już nie sposób jej zatrzymać metodami administracyjnymi - powiedziała Michajłowska.
Obserwatorzy w Mińsku zwracają uwagę na niedawne przywrócenie do pracy w kampanii wyborczej Łukaszenki byłego szefa KGB Wiktara Szejmana, zwolnionego po wybuchu bomby w centrum Mińska 4 lipca 2008 roku. Jest on zwolennikiem twardej linii w stosunkach z opozycją, i to za jego czasów w Mińsku znikali działacze przeciwnych Łukaszence sił politycznych. Według Swiatłany Kalinkinej, komentatorki opozycyjnej gazety "Narodnaja Wola", przywrócenie do łask człowieka z taką przeszłością oznacza, że Alaksandr Łukaszenka będzie próbował desperacko utrzymać władzę w kraju i o konstruktywnym dialogu z opozycją od tej chwili można zapomnieć.
Wiktar Szejman jest jedną z czterech osób znajdujących się na czarnej liście USA i Unii Europejskiej w związku z podejrzeniami o organizację porwań i zabójstw białoruskich działaczy opozycyjnych pod koniec lat 90.
zew, PAP