Berlusconi finansował Arafata

Berlusconi finansował Arafata

Dodano:   /  Zmieniono: 
Silvio Berlusconi (fot. Wikipedia) 
Premier Włoch Silvio Berlusconi oświadczył, że jeśli w styczniu centroprawica nie będzie miała "wystarczającej większości", to konieczne mogą być wybory. Ujawnił też, że jako prywatny obywatel finansował palestyńskiego lidera Jasera Arafata.
- Najlepszą rzeczą dla naszego kraju byłaby kontynuacja obecnej kadencji parlamentu. Ja pierwszy tak myślę, ale jeśli pod koniec stycznia, wbrew naszym przewidywaniom, nie będziemy mieli wystarczającej większości, by  rządzić, a nie tylko utrzymywać się na powierzchni, i to mimo, że w Europie są rządy mniejszościowe, należy uznać za lepsze rozwiązanie nową większość - powiedział Berlusconi na  konferencji prasowej podsumowującej kończący się rok.

14 grudnia włoski premier otrzymał wotum zaufania w  parlamencie. - Sondaże wskazują, że zdobędziemy nową większość tak w Izbie Deputowanych, jak w Senacie - ocenił. - Kiedy pojechałem na szczyt UE 16 grudnia, na zgromadzeniu Europejskiej Partii Ludowej powitała mnie owacja na stojąco. Wszyscy europejscy koledzy, bez żadnego wyjątku, wyrazili radość, że Włochy, trzeci kraj w Europie, nie pogrążył się w niemocy rządzenia, co byłoby problemem dla całej Europy - mówił Berlusconi.

Wyraził przekonanie, że przed następnymi wyborami, które zgodnie z kalendarzem mają odbyć się w 2013 roku, pojawią się jego potencjalni następcy na stanowisku premiera i szefa partii Lud Wolności. - Wyprowadzamy Włochy z kryzysu znacznie lepiej niż dzieje się to w innych krajach europejskich - oświadczył szef rządu.

Mówiąc o polityce zagranicznej Berlusconi, który wkroczył na scenę polityczną w 1994 roku, oznajmił, że "od 30 lat zajmuje się Bliskim Wschodem". - Jestem uważany za przyjaciela zarówno jednej, jak i drugiej strony - dodał, odnosząc się do stron konfliktu, Izraela i Palestyńczyków. - Jako prywatny obywatel finansowałem lidera palestyńskiego Arafata, którego byłem przyjacielem ufając w jego prawdziwą wolę zawarcia pokoju z Izraelem - powiedział Berlusconi.

Odnosząc się do słów krytyki, dotyczących skandali w życiu prywatnym, które ostatnio ostro podsumowała również jego córka Barbara, szef włoskiego rządu odparł, że nie ma żadnych "słabości". - Dzieci ulegają wpływowi matek, we wszystkich rodzinach są takie sytuacje - wyjaśnił Berlusconi, negocjujący obecnie warunki separacji i  rozwodu ze swą żonę Veroniką Lario.

zew, PAP