Czarnecki: Nałęcz jest naiwny. Na świecie pełno jest frajerów

Czarnecki: Nałęcz jest naiwny. Na świecie pełno jest frajerów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na świecie pełno jest frajerów - pisze Ryszard Czarnecki (fot. Forum) 
- Rozbrajająca jest wiara pana Tomasza w Rosję i jej dobre intencje. Gdyby czynił takie wyznania wiary prywatnie - czort z nim. Na świecie pełno jest frajerów. Byłby to tylko dowód na to, że jest jeszcze jeden - pisze na blogu eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki odnosząc się do wtorkowej wypowiedzi doradcy prezydenta Komorowskiego - Tomasza Nałęcza.
Tomasz Nałęcz powiedział we wtorek w radiu TOK FM, że "Rosja nie będzie ryzykować swojej opinii na arenie międzynarodowej, ochraniając błędy urzędnika, to jest  kontrolera lotów w Smoleńsku. To podstawowa gwarancja rzetelności śledztwa smoleńskiego. Rosja nie zaryzykuje przed światem sytuacji, że w ich raporcie będą dziurawe fakty, a polski raport będzie bardzo rzetelny".

- Naiwniactwo Nałęcza nie jest jego prywatną sprawą. Nałęcza ufność niczym dziecka (i to raczej bardzo małego) jest naiwnością wysokiego urzędnika państwowego, doradcy głowy państwa, faceta, który za swoją naiwność - między innymi - bierze spore pieniądze od polskiego podatnika - grzmi na swoim blogu Ryszard Czarnecki.

Nałęcz: nikt w Polsce nie ma złudzeń, że to zły znak dla rosyjskiej demokracji

Eurodeputowany pisze, że "ręce opadają". - Po pierwsze: nie ma żadnego „polskiego raportu" w sprawie katastrofy. Będą tylko polskie uwagi do raportu rosyjskiego MAK-u, które Rosjanie mogą, ziewając, wyrzucić do kosza - wyjaśnia europoseł. - Po drugie: akurat w momencie, gdy Nałęcz serwuje nam naszą wiarę w to, że Moskwa boi się międzynarodowej opinii publicznej, w tejże Moskwie zapada skandaliczny, kolejny wyrok na Chodorkowskiego pokazujący, gdzie Rosja ma protesty Zachodu i rzekomą troskę o swój image - dodaje. - Wreszcie po trzecie: kompromitacją polskiego funkcjonariusza państwowego jest przyznanie, że Moskwa ma dobrą wolę w tej sprawie na podstawie... swoich mniemań, co się będzie Rosji opłacało w wymiarze zewnętrznym. Cóż, naiwnych - tak, jak głupich - nie sieją, sami się rodzą. Szkoda tylko, że biorą pensje z państwowych, a więc naszych pieniędzy.         

- Wiara góry przenosi. W przypadku Nałęcza wiara w Rosję gór nie przenosi, ale zawstydza, żenuje, wywołuje niesmak. Niestety - podsumowuje Czarnecki.

ps, blog Ryszarda Czarneckiego, TOK FM