Po niedzielnych wyborach w Badenii-Wirtembergii, na południowym zachodzie Niemiec, koalicja CDU i FDP zmuszona jest oddać władzę Zielonym i socjaldemokratom. Chadecy rządzili w tym landzie przez minione 58 lat. W sąsiednim kraju związkowym Nadrenia-Palatynat chadecja nieznacznie przegrała z Socjaldemokratyczną Partią Niemiec (SPD).
Największym przegranym niedzielnych wyborów regionalnych są liberałowie - partnerzy koalicyjni chadeków w rządzie federalnym Niemiec. W Badenii-Wirtembergii ledwo przekroczyli próg wyborczy, zdobywając 5,3 proc. głosów, z kolei w Nadrenii-Palatynacie FDP w ogóle nie weszła do landtagu.
W poniedziałek o konsekwencjach wyborów debatują kierownicze gremia niemieckich partii politycznych. Sekretarz generalny CDU Hermann Groehe oświadczył, że ugrupowanie to zgodnie stoi po stronie przewodniczącej partii, kanclerz Angeli Merkel. - Musimy razem podjąć wyzwania, jaki stoją przed nami - powiedział Groehe w rozmowie z telewizją ARD.
W niedzielę polityk CDU, były szef frakcji chadeckiej Friedrich Merz, a także działacze bawarskiej CSU obwinili Merkel o porażkę w Badenii-Wirtembergii, zarzucając jej błędy w polityce dotyczącej energii atomowej, kryzysu w strefie euro i podatków. Z kolei część działaczy liberalnej FDP domagają się wyciągnięcia konsekwencji personalnych z wyborczej porażki, która zachwiała pozycją szefa partii, wicekanclerza Guido Westerwellego oraz ministra gospodarki Rainera Bruederlego.
zew, PAP