Moskwa urządziła zimny prysznic Łukaszence

Moskwa urządziła zimny prysznic Łukaszence

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister finansów Rosji Aleksiej Kudrin urządził władzom w Mińsku zimny prysznic, informując je o odmowie kredytu od Rosji. Białoruś potrzebuje teraz ocieplenia stosunków z Zachodem - ocenia niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti".
Komentując środowe oświadczenie Kudrina, gazeta przypomina, że zapowiedział on przyznanie drugiego kredytu, o który ubiegał się Mińsk, z Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej (EuWG). Będzie on jednak rozłożony na trzy lata. "Zimny prysznic można streścić następująco: Rosja jako państwo niczego nie da, finansowa przyjemność z EuWG będzie rozłożona na trzy lata, a w ogóle, to możecie poprosić o pomoc Międzynarodowy Fundusz Walutowy, albo coś sprzedać" - komentuje gazeta słowa ministra. Zdaniem gazety powtarza się sytuacja z 2009 roku, kiedy Kudrin ogłosił, "że Białorusi grozi bankructwo, bo kraj żyje nad stan i nie chce przeprowadzać reform". Wówczas prezydent Alaksandr Łukaszenka w odpowiedzi "zdemaskował plany Kremla", mówiąc, że Białoruś "chcą przejąć gołymi rękami i bezpłatnie" - przypominają "Biełorusskije Nowosti".

Teraz, w odróżnieniu od sytuacji sprzed dwóch lat, mająca problemy gospodarcze Białoruś "nie ma już kogo prosić o pieniądze". "Naftowy sojusz z Wenezuelą zamiera, za współpracę z Iranem białoruski koncenrn Biełorusnieft padł ofiarą amerykańskich sankcji, chińskie miliardy okazały się w zasadzie mityczne, reżimy arabskie rozlatują się" - wylicza gazeta.

"W tym kontekście szczególnego znaczenia nabiera przylot do Mińska 19 maja premiera Rosji Władimira Putina. Zeszłym razem, w marcu, Putin przygotowywał grunt pod połączenie aktywów koncernów MAZ i Kamaz. Czy teraz przyleci podsumować wyniki?" - zastanawia się gazeta. Autor artykułu zauważa też, że niedawno ambasador Rosji na Białorusi Alaksandr Surikow przypomniał "o starym marzeniu Kremla o wspólnej walucie obu krajów", którą byłby rosyjski rubel.

"Należałoby odmrozić stosunki z Zachodem, ale duma - tak to nazwijmy - na to nie pozwala. Białoruskie władze chcą zademonstrować siłę, wydając surowe wyroki za Plac. W istocie jednak, same odcinają sobie drogę do uwolnienia się od metodycznego rosyjskiego nacisku" - oceniają "Biełorusskije Nowosti".

PAP