Były prezydent USA chce zakończenia wojny z narkotykami

Były prezydent USA chce zakończenia wojny z narkotykami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Wikipedia 
Były prezydent USA Jimmy Carter poparł zalecenia międzynarodowej Globalnej Komisji ds. Polityki Narkotykowej, która w ogłoszonym niedawno raporcie skrytykowała walkę z narkotykami kładącą nacisk na zmniejszenie ich podaży, z zaniedbaniem kwestii popytu. Komisja, złożona z byłych prezydentów i premierów kilku państw i znanych emerytowanych polityków amerykańskich, zasugerowała w swym raporcie legalizację marihuany oraz położenie nacisku na zapobieganie narkomanii i leczenie narkomanów, zamiast ich surowego karania.
W artykule opublikowanym przez "New York Times" Carter przypomniał, że jako prezydent popierał dekryminalizację posiadania marihuany w ilości nie większej niż 1 uncja (ok. 31 gramów) i przestrzegał przed wymierzaniem surowych kar za posiadanie narkotyków. W latach 80-tych prezydent Ronald Reagan powrócił jednak do polityki "wojny z narkotykami" zainicjowanej przez prezydenta Richarda Nixona w 1971 r. Kładła ona nacisk na walkę z handlem i  przemytem narkotyków i wykluczała legalizację marihuany.

Autorzy raportu zwracają uwagę, że mimo "wojny z narkotykami", którą podjęto także m.in. w krajach Ameryki Łacińskiej - gdzie produkuje się gros marihuany i kokainy - konsumpcja opiatów (narkotyków pozyskiwanych z maku) na świecie wzrosła o 34,5 proc., kokainy o 27 proc., a haszyszu o 8,5 proc. Efektem "wojny" w USA jest rekordowa liczba osadzonych w więzieniach - około 2,3 miliona, co oznacza 743 więźniów na każde 100 000 Amerykanów. Wskaźnik ten jest siedmiokrotnie wyższy niż średnia w krajach europejskich. Znaczna część osadzonych to osoby skazane za  posiadanie narkotyków.

W Ameryce Łacińskiej - ostatnio zwłaszcza w Meksyku i krajach Ameryki Środkowej - polityka bezwzględnej walki z kartelami narkotykowymi przy niedostatecznych wysiłkach na rzecz zmniejszenia popytu na substancje uzależniające przyczyniła się do ogromnej eskalacji przemocy. Od czasu ogłoszenia "wojny z kartelami" przez prezydenta Felipe Calderona w 2006 r. w Meksyku zginęło w jej w wyniku ponad 38 000 ludzi. W USA za rządów prezydenta Baracka Obamy w pierwszym roku jego urzędowania zwiększono nawet liczbę aresztowań posiadaczy marihuany, natomiast środki na  leczenie narkomanów zostały zmniejszone.

PAP, arb