Coraz częściej sięgamy po sól morską. Dla naszego zdrowia, to bardzo dobra wiadomość.
W kuchni najczęściej używamy soli warzonej, czyli oczyszczonej soli kamiennej. Niestety mało kto chyba zdaje sobie sprawę, że składa się ona w niemalże 100 proc. z chlorku sodu. A to właśnie on ma te cechy, których szukamy w soli przyrządzając na co dzień potrawy - jest słony i zapobiega szybkiemu psuciu się potraw. Proces warzenia soli ma jednak jedną zasadniczą wadę – pozbawia wielu cennych i niezbędnych składników, które naturalnie w soli występują.
Takiego problemu nie ma w przypadku soli morskiej. Wydobywa się ją z podziemnych złóż w postaci bloków, brył i kamieni. W stanie nieoczyszczonym – w porównaniu z tą warzoną – może wydawać się mniej słona i charakteryzować się specyficznym posmakiem. Pochodzi on od zawartych w niej związków mineralnych i nie powinien nas martwić.
Takiego problemu nie ma w przypadku soli morskiej. Wydobywa się ją z podziemnych złóż w postaci bloków, brył i kamieni. W stanie nieoczyszczonym – w porównaniu z tą warzoną – może wydawać się mniej słona i charakteryzować się specyficznym posmakiem. Pochodzi on od zawartych w niej związków mineralnych i nie powinien nas martwić.
Nierafinowana sól oprócz sodu i chloru dostarcza składników mineralnych takich jak magnez, wapń, potas, żelazo, mangan, cynk, selen i jod, które są bardzo ważne dla naszego zdrowia. Wybór między solą morską a warzoną, powinien być więc oczywisty.
fit.pl, ps