Z kolei dla "Timesa" "putinizm to nowy stalinizm". "Nic nie może dobitniej wyrażać niedostatków demokracji w postsowieckiej Rosji" niż zapowiedź powrotu Putina na Kreml - pisze dziennik. Gazeta przewiduje też powrót do łask kremlinologii - dziedziny politologii zajmującej się badaniem stosunków na szczytach władzy w Moskwie. "Tłumacząc, iż wraz z Miedwiediewem ukartował sprawę przed kilkoma laty - tak, jakby to miało uśmierzyć obawy, co do niewłaściwości jego postępowania - Putin tylko uwypuklił swój cynizm, pogardę dla demokracji i bezwstyd, który nawet premiera Włoch Silvio Berlusconiego mógłby wprawić w zażenowanie" - ocenia "Times".
"Im bardziej rosyjskie życie polityczne usiłuje brać przykład z demokratycznych wzorców, tym bardziej pozostaje bez zmian" - pisze z kolei "The Independent". Gazeta zauważa, że Putin jest w Rosji popularny, co oznacza, iż wynik marcowych wyborów jest przesądzony. "W okresie ośmiu lat sprawowania przez Putina urzędu prezydenta i blisko czterech lat jego pobytu na stanowisku premiera, większość Rosjan skorzystała na społecznej stabilizacji i odczuła wzrost poziomu życia. Czymś takim nie mogła pochwalić się żadna władza w Rosji przez większość ostatnich stu lat, jeśli kiedykolwiek" - zauważa "Independent". Jednocześnie powrót Putina na Kreml dziennik nazywa "rozczarowującą perspektywą", a o Rosjanach pisze, że "zasługują na coś lepszego niż na kontynuację status quo". Natomiast według tygodnika "Observer", "Rosja ześlizguje się z demokracji z powrotem w autokrację", co - jak podkreśla - "powinno być powodem do poważnych obaw".
PAP