Zniewolona Temida

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Polsce znacznie lepiej być dłużnikiem niż wierzycielem, który się ośmiela żądać spłaty długu wraz z odsetkami
Bluźni ten, kto twierdzi, że prawa człowieka w Polsce nie są jeszcze zagwarantowane w stu procentach. U nas naprawdę już wszystko wolno. Bez ryzyka poważniejszej kary można napaść na stację kolejową, zdemolować ją i pobić przy okazji dyżurnego ruchu. Z większym ryzykiem nie wiąże się też wtargnięcie do kościoła w czasie nabożeństwa i pobicie księdza. Wychodzi się prawie natychmiast na wolność, nie ponosi poważniejszych kar pieniężnych i po krzyku. Wolno gonić policjantów i wyrażać publicznie żal, jak czynił to pewien chłopski watażka, że tak niewielu ich poturbowano. Wolno wysypać też na tory kolejowe - co zademonstrowali rolnicy - dziesiątki czy setki ton zboża, oczywiście w przeświadczeniu, że działa się w słusznej sprawie. Pełną tolerancją cieszą się grafficiarze demonstrujący swój potencjał twórczy na świeżo pomalowanych fasadach i świeżo polakierowanych wagonach kolejowych. Ostatnio - chyba w obliczu zbyt wysokich cen sprayu - modne stało się rysowanie korundem szyb wagonów tramwajowych od wewnątrz. Tolerujemy też zabawy polegające na przejeżdżaniu na czerwonym świetle itd.

Zrobiliśmy wszystko, by egzekwowanie prawa nie było zbyt bezwzględne

Na innych polach jest podobnie. Wprawdzie nie udało się do tej pory prawnie zagwarantować prawa do plagiatu cudzych prac naukowych czy beletrystyki, choć próby w tej dziedzinie są ponawiane. Zresztą przepisywanie z obcojęzycznych publikacji bywa od dawna sposobem na uzyskiwanie stopni naukowych, a nawet tytułów, zwłaszcza w tzw. świeżych środowiskach. W jurysdykcji nie jest połączona z poważniejszym ryzykiem decyzja sędziego o przyznaniu potężnego spadku na podstawie zaginionego lub nawet nie istniejącego testamentu. Od dawna wiadomo, że w Polsce znacznie lepiej być dłużnikiem niż wierzycielem, który ośmiela się żądać spłaty długu wraz z odsetkami. Pretensjom tych ostatnich, zwłaszcza wrednych banków, dajemy zdecydowany odpór. W Polsce nikt nie powinien siedzieć w więzieniu za długi, szczególnie podatkowe. Nie będziemy naśladować amerykańskiego okrucieństwa w tej mierze!
By uniknąć posądzenia o powinowactwo ze stalinowskim aparatem represji, zrobiliśmy wszystko, by egzekwowanie prawa nie było zbyt bezwzględne. Udało się nam już nieźle postraszyć policję wysokimi wyrokami na jej funkcjonariuszy i na osoby przesadzające z obroną konieczną. Dzięki temu można było zastąpić okrutną i błędną zasadę skuteczności i dotkliwości kary zasadą troski o komfort psychiczny i materialny przestępcy. Wykonywanie jakiegokolwiek zawodu czy czynności nie powinno być przecież połączone ze stresem, z obawą o konsekwencje popełnianych czynów. Właśnie dlatego stwierdzamy, że coraz więcej przestępstw cechuje się znikomą szkodliwością społeczną. Jeśli mimo starań nie udaje się uniknąć wydania wyroku skazującego, dba się o to, by kara czy grzywna nie pogorszyła zbytnio sytuacji materialnej skazanego. Dlatego też nie stosujemy zamiany kary pozbawienia wolności na solidną grzywnę lub inne świadczenie materialne ze strony skazanego. Nie myśli się również o likwidacji możliwości odsiadki zamiast płacenia grzywny.
Oczywiście, mowy nie ma o dotkliwych karach dla polityków, którzy zbyt dobrze umieli godzić interes swoich klientów z interesem państwa. Na zarzut zbytniej pobłażliwości wobec winnych i ich bezkarności twardo odpowiadamy, że nasza polityka penitencjarna wciela w życie zasadę sprawiedliwości społecznej, zapisaną w konstytucji, a nie jakąś sprawiedliwość bezprzymiotnikową, z daleka pachnącą liberalizmem i niemoralnością. Wszystko wskazuje na to, że w dobie niebezpiecznych dla naszego porządku tendencji integracyjnych pozostaniemy ostoją i przystanią dla tych, którym ta bezprzymiotnikowa sprawiedliwość za bardzo dokuczy.
Więcej możesz przeczytać w 3/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.