Tusk: nie zostawiajmy Europy Niemcom i Francuzom

Tusk: nie zostawiajmy Europy Niemcom i Francuzom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. Radek Pietruszka/PAP) 
- Nie można pozostawiać sterów Europy Paryżowi i Berlinowi - powiedział premier Donald Tusk włoskiemu dziennikowi "Corriere della Sera". Szef polskiego rządu położył też nacisk na znaczenie zacieśnienia współpracy Polski i Włoch.

Tusk zapytany o to, czy widzi zagrożenie w osi francusko-niemieckiej w  Unii, odpowiedział, że "to, że kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy przejęli ster, jest już jasne". - To jednak nie powinno przekładać się na trwały monopol polityczny. Nie można pozostawić Europy dwóm stolicom - dodał. - Aktywności Paryża i Berlina nie należy krytykować - to my powinniśmy być bardziej obecni i nie pozostawiać im  inicjatywy. To nie są zawody, nie jest konieczna żadna forma konkurencji, rządy powinny porzucić logikę dążenia do sojuszy dla ochrony własnych interesów. W takim duchu chcemy wylansować na nowo integrację polityczną - wyjaśnił.

Szef polskiego rządu podkreślił, że mówiąc "my", ma na myśli także Włochy. - To jeden z krajów założycielskich Unii, mający tradycję spójnie proeuropejską, której najlepszym wyrazem jest dzisiaj Mario Monti -  stwierdził premier. Zdaniem Tuska historyczna przyjaźń między Polską a Włochami wyraża się obecnie w  pełnej zbieżności w takich kwestiach, jak: rozszerzenie UE, wspólny rynek, wzmocnienie ekonomicznego zarządzania, zapora dla obrony euro. - Wierzymy w potencjał stosunków dwustronnych, a zwłaszcza w harmonię z Włochami - dodał Tusk.

"Eurogrupo, nie wykluczaj Polski!"

Premier polskiego rządu mówił też o roli Polski w debacie na temat rozwiązywania kryzysu w strefie euro. - Zależy nam na  tym, żeby nie powstawały ekskluzywne kluby. Nowy pakt fiskalny nie jest jeszcze zdefiniowany w szczegółach, pokładamy nadzieję w otwartej formule, która umożliwi krajom zainteresowanym wejściem do strefy euro udział w spotkaniach eurolandu, bez prawa głosu w sprawie poszczególnych dokumentów, ale z możliwością przyczynienia się do zmian - podkreślił. - Na tych spotkaniach obecny jest szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Obecnie na jego czele stoi Francuzka Christine Lagarde, ale w przyszłości stanowisko to może zajmować Amerykanin albo Chińczyk. Nie ma powodu, by  wykluczać innych Europejczyków - zaznaczył. - Chcemy być poważnym partnerem o zdrowej gospodarce - podsumował Tusk.

Kryzys? "Skorzystajmy ze starych narzędzi"

Mówiąc o postawie Niemiec wobec kryzysu strefy euro Tusk stwierdził, że "wszyscy, przede wszystkim wielkie kraje, muszą mieć odwagę wzięcia na siebie odpowiedzialności za przyszłość całej Unii". - Uważamy, że  współodpowiedzialność Niemiec powinna odpowiadać ich roli gospodarczej - zaznaczył. W opinii Donalda Tuska, w Europie "deficyt woli politycznej w walce z kryzysem jest ewidentny". - Odnosi się wrażenie, że za bardzo wierzy się w siłę nowych narzędzi. Możemy wykorzystać normy, które już mamy - ocenił. Wyraził przy tym opinię, że najnowsze inicjatywy Europejskiego Banku Centralnego kierowanego przez Mario Draghiego pokazują, że "istniejące mechanizmy - pod warunkiem, że dobrze wykorzystane - są bardziej skuteczne od deklaracji zasad".

Polska w strefie euro? "Tak, jeśli euro przetrwa"

Tusk, pytany o to, czy Polska wciąż chce przystąpić do strefy euro odparł, iż pod tym względem nic się nie zmieniło - ale zastrzegł, że euro musi najpierw przetrwać obecne zawirowania. - Entuzjazm osłabł, ale Polacy opowiedzieli się za euro - zaznaczył. - Musimy spełnić kryteria z Maastricht w ciągu dwóch lat i już mamy gwarancje konstytucyjne dotyczące długu publicznego - przypomniał. Premier ocenił, że wejście Polski do strefy euro "to kwestia kilku lat".

PAP, arb