Czy Kurski mógł nazwać Sopot "miastem bezprawia"? Wyrok 27 stycznia

Czy Kurski mógł nazwać Sopot "miastem bezprawia"? Wyrok 27 stycznia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Kurski (fot. PAP/Tomasz Gzell) 
Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku zakończył się proces o ochronę dóbr osobistych z powództwa prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego przeciwko europarlamentarzyście Solidarnej Polski Jackowi Kurskiemu. Wyrok ma być ogłoszony 27 stycznia.
Sprawa dotyczy wypowiedzi Kurskiego, wówczas jeszcze posła PiS, z  lutego 2009 roku. Kurski powiedział wówczas, że za kadencji Karnowskiego Sopot staje się "miastem bezprawia" oraz "miastem, w którym hulają przestępcy i dokonywane są wzajemne porachunki". Radę Miasta Sopotu Kurski nazwał "prywatnym folwarkiem ludzi całkowicie uzależnionych od  widzimisię Jacka Karnowskiego". Sporne słowa Kurskiego padły podczas konferencji pomorskiego PiS poświęconej sytuacji w Sopocie po tym, jak prokuratura postawiła Karnowskiemu osiem zarzutów, w tym siedmiu korupcyjnych.

- Ta wypowiedź sugerowała, że w mieście dzieją się jakieś mafijne historie. Sopot żyje z turystyki i jeśli takie informacje idą w świat, to może odstraszyć od przyjazdu do miasta. Ja sam potrzebowałem paru miesięcy, aby odbudować zaufanie publiczne naruszone słowami pozwanego –  powiedział przed sądem Karnowski.

Europoseł Solidarnej Polski podkreślił natomiast, że nie ma za co przepraszać prezydenta Sopotu. - Moja krytyka mieściła się w ramach debaty publicznej. Jako ówczesny lider opozycji w regionie miałem prawo zabrać głos w tej sprawie i bronić dobrych obyczajów w polityce – dodał Kurski.

Karnowski żąda od Kurskiego przeprosin, sprostowania wypowiedzi oraz wpłaty 10 tys. zł na hospicjum Caritasu w Sopocie.

ja, PAP