Boni: Tusk był zły, łajał mnie. Jestem gotowy do dymisji

Boni: Tusk był zły, łajał mnie. Jestem gotowy do dymisji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Michał Boni, fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz 
- Ja swoją gotowość do dymisji przedstawiłem premierowi w poniedziałek. Pan premier na razie jej nie przyjął - powiedział Michał Boni w Radiu ZET, odpowiadając na pytanie, czy nie czuje, że zawiódł w sprawie ACTA i nie powinien podać się do dymisji. Przyznał również, że Tusk w sprawie ACTA ostro potraktował swoich ministrów, w tym jego samego.
- Ubolewam nad tym, że konsultacje dotyczyły tylko części środowisk, a nie objęły tych środowisk, które powinny być konsultowane. To uważam za błąd, po raz kolejny mogę powiedzieć przepraszam. To nasz wspólny błąd. Gabinet działa wspólnie i nie ma co się zastanawiać kto jest winny. Tak samo ja ponoszę pełną odpowiedzialność za to, że nie udało mi się przekonać wszystkich do tego, żeby ten dokument był szerzej konsultowany. Uważam też, że nie wolno nam w ogóle wejść w procedurę ratyfikacyjną, jeśli nie rozproszymy wszystkich wątpliwości. A jeśli nie będziemy umieć ich rozproszyć, to nie powinniśmy tego dokumentu ratyfikować - mówił Boni.

Przyznał, że premier Donald Tusk dość ostro potraktował swoich ministrów. - Premier nie był zadowolony z tego, żeśmy tego nie konsultowali. Ma słuszny żal i łajał i mnie, i ministra Zdrojewskiego, to mogę  publicznie powiedzieć - powiedział minister. Zdaniem Boniego, budzące się w całej Europie protesty przeciwko ACTA mogą doprowadzić do odrzucenia porozumienia. - Trzeba szukać wyjścia do przodu,
dlatego że to wszystko z czym mamy teraz do czynienia, w tej wielkiej dyskusji w Europie, ACTA w ogóle nie wejdzie. Ale istotny problem brzmi, jak odbudować zaufanie do tej olbrzymiej, kluczowej części społeczeństwa, którą są młodzi ludzie."

24 stycznia rząd dyskutował nad ACTA. Rzecznik rządu Paweł Graś obwieścił, że  dyskusja nie miała wpływu na stanowisko Polski - Donald Tusk już wcześniej zdecydował, że Polska podpisze ACTA. Jak pisze "Rzeczpospolita", dyskusja na posiedzeniu rządu była burzliwa. Ministrowie poważali zasadność podpisania ACTA. Czarne chmury -  według "Rz" - zbierają się nad ministrem kultury Bogdanem Zdrojewskim. Minister cyfryzacji Michał Boni oświadczył, iż w czasie prac nad ACTA resortowi kultury "sugerowano", by bardziej konsultował się z  internautami. Teraz działacze PO mówią, że jeśli ktoś zostanie odwołany w  wyniku protestów, to będzie to Zdrojewski. Nikt nie mówił jednak w kontekście ewentualnej dymisji o Michale Bonim.

Premier Donald Tusk oświadczył, że od Boniego i Zdrojewskiego będzie oczekiwał na  wyjaśnienia w sprawie przeprowadzania konsultacji odnośnie ACTA.

Radio Zet, ps, PAP, "Rzeczpospolita"