Nie strzelać do pianisty i do Orkiestry!

Nie strzelać do pianisty i do Orkiestry!

Dodano:   /  Zmieniono: 
-Sukces Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jest wielki i - trzeba się zgodzić z opinią takich ludzi, jak arcybiskup lubelski Życiński i wicedyrektor Caritas o. Hubert Matusiewicz - dobry - komentuje w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" Andrzej Kaczyński.
Ale do beczki pochwał dodaje 8 kilogramów dziegciu! - Wielka Orkiestra w dużej mierze zawdzięcza swe powodzenie mediom, a zwłaszcza telewizji - podkreśla i wyraża żal, że TV poświęca mniej uwagi innym organizacjom charytatywnym, mniej "hałaśliwym". Z "hałaśliwości" czyni zarzut: przekonuje, że dobroczynność nie za dobrze łączy się z rekordomanią, hałaśliwością, ostentacją i triumfalizmem.
Ojciec Góra, dominikanin, organizując spotkania na Lednicy (woj. wielkopolskie, wyspa - kolebka chrześcijaństwa w Polsce) nie zawahał się sięgnąć po media, by rozpropagować ideę zgromadzenia jednego dnia tysięcy młodych ludzi, by propagować wartości: chrześcijańskie, ogólnoludzkie. Były transmisje "na żywo" w telewizji, był specjalny pociąg z Warszawy i dodatkowe połączenia z całej Polski. Było mnóstwo muzyki, były śpiewy do poranka, było zawołanie, by Chrystusa chwalić tańcem ("Tańcem chwalmy Go"). I kilkadziesiąt tysięcy uczestników.
Jeśli ktoś w tym widział rekordomanię, hałaśliwość, ostentację i triumfalizm - jego sprawa, i jego błąd. Mógł zobaczyć solidarność, odświętną atmosferę, radość i chęć dzielenia się z innymi.
Mógł zobaczyć, ale wolał zamknąć oczy.
Bartłomiej Leśniewski